Trwający dziewięć dni strajk kolejarzy we Francji został częściowo wstrzymany. Rano pierwsze pociągi wyjechały na tory, a po południu większość z nich kursowała już normalnie.

REKLAMA

Odczuwamy poprawę sytuacji. Pochodzę z l'Oise. Rano pociągi kursowały normalnie. Mój mąż mówi, że paryskie metro też już jeździ zgodnie z rozkładem. Mimo wszystko spodziewamy się jednak zakłóceń. - mówią mieszkańcy Paryża.

Francuscy kolejarze dziewięć dni protestowali przeciwko wprowadzanej przez prezydenta Nicholasa Sarkozy'ego reformie, która zakłada zlikwidowanie wcześniejszych emerytur. Szansa na zakończenie strajków pojawiła się dopiero w środę, po podjęciu przez francuski rząd rozmów z protestującymi. Pierwsza tura negocjacji w sprawie reformy specjalnych systemów emerytalnych generalnie zakończyła się pozytywnym wynikiem dla strajkujących. Nazajutrz po podjęciu negocjacji rządu ze związkami zawodowymi i przedstawicielami firm transportowych zaczęło się rysować wyjście z kryzysu. Prawdopodobnie kolejna runda rozmów odbędzie się już 29 listopada, a ich ostatni etap przewidziano na 18 grudnia.

Reforma, dotycząca pół miliona pracowników firm kontrolowanych przez państwo oraz miliona stu tysięcy emerytów już korzystających z systemu przywilejów, ma na celu zniesienie tych uprawnień. Obecnie część z nich może udać się na emeryturę już w wieku 50 lat. Reforma dąży do zrównania systemów specjalnych z ogólnie obowiązującym systemem emerytalnym we Francji, który również czeka nowa całościowa reforma w roku 2008.