Komisja Europejska przyznała, że w oficjalnym tłumaczeniu umowy CETA na język polski został błędnie przetłumaczony fragment artykułu 25., dotyczący produktów biotechnologicznych. - Tak, był błąd. Został już poprawiony - powiedział Interii Bartosz Zadura z polskiego przedstawicielstwa KE. Błąd pojawił się również w wersji hiszpańskiej.

REKLAMA

Chodzi o artykuł 25.2, podpunkt d, który w oryginalnej wersji brzmi: "to engage in regulatory cooperation to minimise adverse trade impacts of regulatory practices related to biotechnology products".

W oficjalnej, polskiej wersji umowy CETA, znalazło się tłumaczenie, zmieniające zupełnie sens tego zapisu:

"uczestnictwa we współpracy regulacyjnej mającej na celu minimalizację niekorzystnego wpływu wymiany handlowej na praktyki regulacyjne związane z produktami biotechnologicznymi".

W dokumencie (z 18 października), do którego dotarła Interia, została uwzględniona zmiana strony EU/CA/pl 400, zawierającej błąd.

Aktualne tłumaczenie brzmi:

"uczestnictwa we współpracy regulacyjnej mającej na celu minimalizację niekorzystnego wpływu praktyk regulacyjnych na handel produktami biotechnologicznymi"

Kto tłumaczy unijne dokumenty?

Tłumaczenia dokumentów unijnych zleca Komisja Europejska. Tłumacze, zajmujący się przekładaniem zawiłych konstrukcji prawnych na języki państw członkowskich, są zatrudnieni na etatach, a za ten obszar odpowiada Dyrekcja ds. Tłumaczeń z siedzibą w Luksemburgu.

- To są tylko ludzie, takie rzeczy się zdarzają, choć zdarzać się nie powinny - tłumaczy przedstawiciel Komisji Europejskiej, odnosząc się do błędnie przetłumaczonego fragmentu umowy.

Błąd w tłumaczeniu umowy CETA pojawił się również w wersji hiszpańskiej. Przedstawiciel KE uspokaja jednak, że takie sytuacje są przewidziane.

Jeśli chodzi o procedurę poprawiania tłumaczenia, to przed podpisaniem umowy stosuje się Corrigenda. Po podpisaniu, jeśli zostanie znaleziony błąd, stosuje się art. 79 Konwencji Wiedeńskiej z 1969 r.

W tej chwili Komisja Europejska weryfikuje miejsca, w których pojawiła się zła wersja umowy CETA.

Cały artykuł możecie przeczytać w serwisie interia.pl