Niemiecki komisarz ds. agendy cyfrowej Gunther Oettinger, który skrytykował Polskę na łamach niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" i opowiedział się za rozpoczęciem procedury nadzoru wobec naszego kraju, dostał reprymendę od szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera. Taką informację uzyskała z unijnych źródeł korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Sam Oettinger powiedział dzisiaj, że otrzymał dziś list od polskiego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale jeszcze go nie przeczytał.

REKLAMA

Reprymenda jest sygnałem, że szef Komisji Europejskiej studzi emocje i po pierwszej fali gwałtownej krytyki przyszło w Brukseli opamiętanie. To nie znaczy, że KE akceptuje decyzje w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, ale sam Juncker uważa, że Polska jest zbyt ważnym krajem, by spychać go do kąta. Nie chce stracić Polski w tak trudnym dla Unii - choćby ze względu na kryzys migracyjny - momencie - tłumaczył jeden z rozmówców naszej brukselskiej korespondentki.

O łagodzeniu nastrojów i pozytywnym nastawieniu Junckera do Polski nasza korespondentka pisała już w zeszłym tygodniu na blogu sugerując, że spotkanie Duda - Juncker byłoby dla Polski bardzo korzystne. Urzędnicy KE i polscy dyplomaci wyjaśnili jednak, że rozmowy w sprawie ewentualnego spotkania były prowadzone, ale Juncker ma już zajęty dzień, w którym polski prezydent składa wizytę w Brukseli. Juncker jest już w Strasburgu, gdzie rozpoczyna się sesja plenarna - wyjaśnił jeden z rozmówców naszej dziennikarki.

"Polska odnosiła ostatnio zbyt wiele sukcesów, co drażni niektórych"

Polska może liczyć na wsparcie komisarzy z naszego regionu. Najbardziej krytyczni są natomiast komisarze z Holandii, Belgii i z krajów skandynawskich. Co ciekawe, jest też wiele osób w Komisji Europejskiej, które chcą uderzyć w Polskę z innych przyczyn niż poruszane ostatnio kwestie. Polska odnosiła ostatnio zbyt wiele sukcesów, co drażni niektórych - ocenił w rozmowie z RMF FM jeden z urzędników KE. Inni przyznają, że wokół Polski jest zła atmosfera i sama debata na temat Polski jest zła wizerunkowo. Dopiero w środę będzie wiadomo, czy Bruksela formalnie rozpocznie procedurę nadzoru wobec Polski.

(mn)