Chiny zbudują sześć nowych linii kolejowych w Tybecie i wokół regionu. Tybetańczycy obawiają się, że połączenie przyspieszy chińską ekspansję na Tybet. Rząd w Pekinie zapewnia, że chodzi mu tylko o przyspieszenie rozwoju gospodarczego regionu.

REKLAMA

Zgodnie z planami rozbudowane ma zostać połączenie z Pekinu do Lhasy, stolicy Dachu Świata; powstaną dwie dodatkowe linie. Ponadto w sąsiednich prowincjach na płaskowyżu tybetańskim zostaną wybudowane cztery nowe trasy. Prace potrwają do 2020 roku.

Tybetańczycy do inwestycji podchodzą z rezerwą. Dla nich nowe linie kolejowe oznaczają szybszą ekspansję Chin na Tybet, a tym samym zniszczenie tożsamości kulturowej i odmienności regionu. Zdaniem zagranicznych ekspertów kolej ma przede wszystkim ułatwić władzom chińskich eksploatację bogactw naturalnych, których w Tybecie nie brakuje.

Kolej Tybetańską oficjalnie uruchomiono 1 lipca 2006 roku - połączyła miasto Golmud z Lhasą. Trasa o długości 1142 kilometrów biegnie przez górskie przełęcze. Jej najwyższy punkt sięga 5072 metrów. Z połaczenia skorzystało już ponad 5,56 miliona pasażerów.