Służby Bezpieczeństwa Ukrainy weszły rano do siedziby Ukrtranshazu – spółki-córki firmy paliwowej Naftohaz. To już drugi tego typu incydent. Wczoraj uzbrojony oddział specjalny SBU przeprowadził nalot na budynek Naftohazu. Funkcjonariusze chcieli zdobyć oryginały umów gazowych, zawartych na początku roku z rosyjskim Gazpromem.

REKLAMA

O dzisiejszym nalocie poinformował deputowany Bloku premier Julii Tymoszenko, Andrij Kożemkiakin. Wiadomość potwierdziła cytowana przez agencję Interfax-Ukraina rzeczniczka Ukrtranshazu, Inna Kowal.

Według biura prasowego Naftohazu, w odróżnieniu od akcji przeprowadzonej wczoraj żołnierze oddziału specjalnego SBU nie są dziś zamaskowani, ani nie mają przy sobie widocznej broni. Naftohaz poinformował, że śledczy chcą dotrzeć do dokumentów Ukrtranshazu, nie zważając na wydaną dziś decyzję kijowskiego sądu, który nakazał SBU wstrzymać śledztwo, w którym figuruje Naftohaz.