​Już trzecia w ostatnich dniach podejrzana paczka w Niemczech. Tym razem przesyłka trafiła do siedziby rządu Turyngii.

REKLAMA

Premier Turyngii Bodo Ramelow podał, że policja sprawdza jak groźna jest ta przesyłka. Jest podejrzenie, że tym razem to granaty.

Paczka dotarła do urzędu w piątek popołudniu, do dziś czekała na półce. W zeszłym tygodniu przesyłka z materiałami wybuchowymi trafiła do apteki w Poczdamie, a na początku miesiąca w podejrzany sposób spłonęła paczka wysłana do firmy we Frankfurcie nad Odrą.

Główna teoria związana z tymi wydarzeniami mówi o szantażyście, który chce od firmy kurierskiej milionów euro.

(az)