Od wczesnych godzin rannych we wtorek w kilkudziesięciu miejscach w Katalonii prowadzone są przez separatystów blokady dróg oraz kilku linii kolejowych. Na jednej z tras podmiejskich pociąg uderzył w drzewo pozostawione na torach przez protestujących.

REKLAMA

Jak poinformowały władze spółki Renfe, odpowiedzialnej za przewozy pasażerskie na terenie Hiszpanii, wypadek nie spowodował żadnych ofiar. Konieczność usunięcia drzewa z torów oraz usprawnienia pociągu doprowadziła jednak do ponad trzygodzinnego wstrzymania ruchu na linii pomiędzy miejscowościami Les Franqueses i La Garriga.

We wtorek rano wciąż trwały blokady na kilkudziesięciu drogach w rejonie Barcelony, Leridy oraz Gerony. Większość manifestantów to członkowie radykalnych Rad Obrony Republiki (CDR), domagających się natychmiastowego ogłoszenia niepodległości Katalonii.

W Geronie studenci blokowali drogi dojazdowe na uniwersytet, a także wejścia do budynków kilku wydziałów uczelni.

Noc z poniedziałku na wtorek, pomimo starć manifestantów z policją w Barcelonie, była najspokojniejsza od wybuchu zamieszek 14 października. Nikogo nie zatrzymano, ani nie odnotowano żadnego przypadku zranienia.

We wtorek rano ugrupowania separatystyczne w parlamencie Katalonii, Razem dla Katalonii (JxCAT), Republikańska Lewica Katalonii (ERC) oraz Kandydatura Jedności Ludowej (CUP), rozpoczęły prace nad rezolucją, w oparciu o którą izba miałaby rozpocząć debatę nad ogłoszeniem niepodległości regionu.

Politycy ERC wyjaśnili, że dokument miałby być formą odpowiedzi na wyrok hiszpańskiego Sądu Najwyższego, który 14 października skazał dziewięcioro separatystycznych polityków z Katalonii na kary 9-13 lat więzienia. W procesie byli oni oskarżeni o organizację nielegalnego referendum niepodległościowego w regionie w 2017 roku.

W trwających od 14 października zamieszkach w Katalonii rannych zostało już ponad 600 osób, w tym około 290 policjantów i żandarmów. Do wtorku zatrzymano łącznie ponad 110 separatystów, z których tylko 28 zostało tymczasowo aresztowanych.