Od dziś firmy takie jak Google i Meta muszą zacząć płacić kanadyjskim redakcjom za zamieszczanie linków do ich artykułów. Google zdecydowało się płacić 100 mln CAD rocznie, Meta blokuje linki do informacji na Facebooku i Instagramie.

REKLAMA

Obowiązek płacenia za linki do newsów wynika z wchodzącej we wtorek w życie ustawy o informacji w internecie (The Online News Act), uchwalonej w czerwcu. Nakłada ona obowiązek wypłacania rekompensat dla redakcji na te platformy, które co miesiąc mają 20 mln użytkowników i roczne przychody powyżej 1 mld CAD.

W Kanadzie regulacje dotyczą więc dwóch firm.

100 mln CAD trafi z Google do gazet drukowanych i cyfrowych, a także do publicznych i prywatnych nadawców. Według informacji rządu media drukowane i cyfrowe otrzymają 63 proc. tej kwoty, 7 proc. - do publicznych radia i telewizji, a 30 proc. do prywatnych nadawców. Meta, ze względu na blokowanie linków, nie zapłaci redakcjom.

Ustawa jest wzorowana na rozwiązaniach australijskich, gdzie tylko w pierwszym roku jej obowiązywania redakcje uzyskały 190 mln dolarów.

Podobnie jak w Australii - również w Kanadzie - nowe przepisy nie spodobały się internetowym gigantom.

Google zdecydowało się jednak zawrzeć umowę. Meta od sierpnia blokuje kanadyjskim użytkownikom Facebooka i Instagramu dostęp do informacji.

Jak wskazywała podczas debat parlamentarnych część polityków i dziennikarzy, wielu użytkowników mediów społecznościowych dopiero po przyjęciu ustawy zdało sobie sprawę, że internet to nie tylko media społecznościowe.

W Kanadzie Meta ostro sprzeciwia się nowym rozwiązaniom, ponieważ "może się obawiać, iż Kanada pokazuje drogę, jaką mogłyby przyjąć USA" - mówiła cytowana przez publicznego nadawcę CBC Frances Haugen, była menadżer Facebooka, która w 2021 r. przekazała ważne dokumenty z firmy amerykańskiemu nadzorowi giełdowemu.