Komisja Europejska pozwała Polskę do TSUE w związku z tzw. "dyscyplinarkami" dla sędziów - dowiedziała się nasza korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginon. Taką decyzję podjęli unijni komisarze. Punkt ten przeszedł bez dyskusji na kolegium. Niemiecki komisarz ds. budżetu nie wnosił żadnych zastrzeżeń. Informację naszej reporterki potwierdził komisarz ds. budżetu Günther Oettinger.

REKLAMA

Pozew KE do TSUE w spr. dyscyplinarek - przesdzony. Komisarz Oettinger nie podniesie zastrzee dotyczcych wyborw @RMF24pl https://t.co/JsVwKBKU2u

Sz_Borginon9 padziernika 2019

Chodzi o tak zwane dyscyplinarki wobec sędziów. To inicjatywa obecnego komisarza ds. praworządności Fransa Timmermansa.

Jak się dowiedziała dziennikarka RMF FM od unijnego dyplomaty, w poniedziałek na spotkaniu przygotowawczym zastrzeżenia zgłosił gabinet niemieckiego chadeka komisarza ds. budżetu Günthera Oettingera. Chodziło o to, żeby nie ruszać z inicjatywą przed wyborami w Polsce.

W odpowiedzi gabinet Oettingera usłyszał, że "KE nie patrzy, czy w jakimś kraju są wybory". Decyzja o skierowaniu skargi przez KE jest jednak zawsze decyzją polityczną. W Brukseli mówiło się nieoficjalnie, że niemieccy chadecy nie chcieli zatargów z Polską, nie chcieli także wzmacniać socjalisty - Timmermansa.

Jest potwierdzenie od komisarza ds. budetu Gunthera Oettingera mojego nieoficjalnego info ! https://t.co/Z6hGfdT6Uz

Sz_Borginon9 padziernika 2019

Günther Oettinger pytany na konferencji prasowej o pozew przeciwko Polsce w sprawie dyscyplinarek potwierdził, że nie było dyskusji na kolegium. Podczas kolegium nie rozmawialiśmy dzisiaj o procedurach naruszeń Traktatów - powiedział.

Niemiecki komisarz przyznał także, że jako punkt A (przypis. nie wymagający dyskusji) był "pakiet przypadków (...) Jedna z tych spraw dotyczyła Polski".

Rzeczniczka KE poinformowała natomiast, że oficjalny komunikat zostanie wydany dopiero jutro, gdy państwo członkowskie (czyli Polska) zostanie oficjalnie poinformowane.