Kraj Kwitnącej Wiśni wystrzelił rano sondę księżycową. Japońska rakieta nośna H-2A wystartowała z bazy na wyspie Tagenaszima, odległej o około 1000 kilometrów na południe od Tokio, wynosząc na orbitę okołoziemską ważącą 3 tony sondę badawczą "Kagouya".

REKLAMA

"Kagouya", nazywana wcześniej Selene (Selenogical and Engineering Explorer) po oddzieleniu się od rakiety dwukrotnie okrążyła Ziemię, po czym weszła na trajektorię w kierunku odległego o 380 tysięcy kilometrów Księżyca. Sonda, której obecna nazwa pochodzi od imienia księżniczki z jednej japońskich bajek, składa się z głównego orbitera i dwóch niewielkich satelitów wyposażonych w 14 instrumentów obserwacyjnych. Mają one badać ukształtowanie powierzchni, grawitację i inne właściwości Księżyca, które pomogą ustalić jego pochodzenie i ewolucję.

"Kagouya" wyposażona jest w kamerę telewizyjną wysokiej rozdzielczości, która będzie rejestrować między innymi wschód Ziemi nad horyzontem Księżyca. Sonda ma pracować przez rok do czasu wyczerpania się zapasu paliwa. Według japońskich naukowców, projekt o budżecie około 480 milionów dolarów, jest najbardziej zaawansowaną technologicznie misją księżycową od czasu amerykańskiego programu Apollo. Ze względu na kłopoty techniczne misja była wielokrotnie odkładana i jest opóźniona o prawie 4 lata.