Przewodniczący Rady Europejskiej zaczął się komunikować z dziennikarzami za pośrednictwem… Twittera. Jak donosi brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, dziś na tym portalu społecznościowym podał informację o zakończeniu unijnego szczytu.

REKLAMA

Van Rompuy, jak się okazuje, jest nie tylko poetą. Do tej pory dał się poznać jako autor haiku, japońskiej formy poetyckiej. Na szczycie zaskoczył natomiast wszystkich, korzystając z Twittera. Jako pierwszy poinformował dzisiaj o przyjęciu wniosków końcowych ze szczytu. Wczoraj natomiast przekazał newsa o porozumieniu w sprawie zmian w Traktacie z Lizbony.

Do tej pory o takie informacje dziennikarze walczyli i zdobywali je od znajomych dyplomatów. Nie wszyscy są więc teraz zachwyceni. On to robi, żeby pokazać, że jest nowocześniejszy od najnowocześniejszych - ironizuje Ricardo Martinez z hiszpańskiego dziennika "El Pais". Są jednak i tacy, których nowa taktyka Van Rompuya cieszy.

Jedno jest pewne: przewodniczący Rady zyskał wielu nowych czytelników.