Sekretarz obrony USA Robert Gates zlecił wszystkim rodzajom wojsk dokładne policzenie głowic nuklearnych i sprzętu wykorzystywanego do ich odpalenia. Kontrolę zarządzono po tym, jak okazało się, że Stany Zjednoczone przez pomyłkę wysłały na Tajwan elementy rakiet atomowych, zamiast części do helikopterów.

REKLAMA

Do pomyłki doszło półtora roku temu i Pentagon zapewnia, że już dawno odzyskał wysłany sprzęt, ale eksperci zastanawiają się czy Amerykanie mają jakąkolwiek kontrolę nad swym arsenałem atomowym.

To już druga pomyłka związana z tym typem broni. W sierpniu 2007 roku samolot uzbrojony w sześć rakiet przeleciał przez całe terytorium USA i dopiero na lotnisku docelowym zauważono, że przez przypadek pod jego skrzydłami zawieszono broń z głowicami nuklearnymi.

W związku z tymi wydarzeniami Pentagon zlecił teraz szczegółową inwentaryzację sprzętu. Oficjalnie po to by upewnić się, że broń jest pod specjalnym nadzorem, ale złośliwi mówią, że po to by ustalić ile tej broni w ogóle jest.