Co najmniej 45 osób zostało rannych po ataku zamaskowanych osobników na podróżnych na stacji metra w Hongkongu. Stan jednego z poszkodowanych jest krytyczny.

REKLAMA

At least 36 injured as rod-wielding mob dressed in white rampages through Yuen Long MTR station, beating screaming protesters https://t.co/qQho9cjR3U

SCMPNews22 lipca 2019

Według świadków atakowano głównie osoby podejrzewane o udział w antyrządowym proteście.

Masked men storm #HongKong's Yuen Long station, assault anti-govt. protesters pic.twitter.com/jiZ8MeZJxQ

Ruptly22 lipca 2019


Na amatorskich nagraniach publikowanych w internecie widać dziesiątki ubranych na biało mężczyzn, goniących i bijących bambusowymi kijami podróżnych na stacji metra Yuen Long na Nowych Terytoriach - w dzielnicy położonej pomiędzy wyspą Hongkong a granicą z Chinami kontynentalnymi.

#HongKong protesters only have one question in mind now: Where was the Police? @hkpoliceforce Video filmed inside #YuenLong MTR train station. Men in white tee were reportedly thugs sent by different gangs to go after #HongKongProtest ers.#extraditionbill pic.twitter.com/UHARvOx0vO

kinlinglo21 lipca 2019

Do szpitali zgłosiło się co najmniej 45 osób, które ucierpiały w tym ataku - poinformowały hongkońskie służby medyczne. Jeden z rannych jest w stanie krytycznym i walczy o życie, a obrażenia odniesione przez pięć innych osób określono jako ciężkie. Według lokalnych mediów wśród poszkodowanych jest kobieta w ciąży, poseł hongkońskiego parlamentu i co najmniej dwoje dziennikarzy.

A pregnant woman was injured and horrified by the gangsters in white in Yuen Long. Where were the #HKpolice ? #HongKong #FreedomHK pic.twitter.com/JYXtmx3Nwo

HongSave21 lipca 2019

Świadkowie zdarzeń na stacji Yuen Long pisali w mediach społecznościowych, że napastnicy atakowali głównie podróżnych w czarnych ubraniach, gdyż prawdopodobnie podejrzewali ich o udział w antyrządowym proteście, który odbył się wcześniej w niedzielę na wyspie Hongkong. Większość uczestników tej demonstracji ubrana była na czarno.

Hongkońska policja broni się przed zarzutami, że nie wykonywała swoich obowiązków i nie chroniła podróżnych przed zamaskowanymi bandytami. Krytycy wskazują, że policjanci rozpoczęli interwencję na stacji Yuen Long po ponad 30 minutach od zgłoszenia, gdy atak dobiegł już końca. W ramach późniejszych operacji nikogo nie zatrzymano.

NOW IN #HONGKONG: Hundreds of men in white tee have been spotted near #YuenLong train station tonight. They were seen hitting and going after all young people dressed in black (which suggests they went to todays protest). This video makes my heart break. #HongKongProtests pic.twitter.com/MDsFOwiqWh

kinlinglo21 lipca 2019

Brutalny atak na stacji metra potępił zarówno rząd Hongkongu, jak i stowarzyszenia dziennikarskie i opozycja. Obóz demokratyczny zarzucił ponadto policji, że "współpracowała z członkami triad" (hongkońskich gangów), pozwalając im na bicie niewinnych osób. Poseł Lam Cheuk-ting, któremu po ataku założono 18 szwów, ocenił w rozmowie z RTHK, że policjanci powinni ponieść odpowiedzialność karną.

Chilling footage shows a mob of men in white T-shirts launching a brutal attack on protesters and other passengers in Hong Kong's Yuen Long station https://t.co/WSftey86pS pic.twitter.com/N5DKIZIuie

SCMPNews22 lipca 2019

Zastępca komendanta policji w dzielnicy Yuen Long, Yau Nai-keung, oświadczył dziś, że po otrzymaniu zgłoszenia na stację wysłano patrol. Funkcjonariusze zastali tam "spór pomiędzy dwiema grupami ludzi" i ocenili, że przyczyną konfliktu są różnice zdań na temat polityki. Uznali również, że nie mogą interweniować natychmiast, ponieważ "ich bezpieczeństwo nie może być zagwarantowane", więc czekali na wsparcie - powiedział Yau, cytowany przez publiczną rozgłośnię RTHK.

Posiłków nie można było wysłać wcześniej, ponieważ "w tym samym czasie w tej dzielnicy było wiele innych walk i przypadków palenia ognia, którymi trzeba było się zająć" - wyjaśnił rzecznik policji John Tse. Kategorycznie zaprzeczył przy tym, że policja współpracuje z jakimikolwiek przestępcami, i zapewnił, że sprawcy zostaną zatrzymani, gdy tylko funkcjonariusze zgromadzą wystarczające dowody.