W niedzielnych wyborach prezydenckich w Gruzji żaden z kandydatów nie uzyskał ponad 50 proc. głosów i konieczna będzie druga tura - wynika z danych CKW. Po przeliczeniu 99 proc. głosów prowadzi Salome Zurabiszwili, a tuż za nią jest Grigol Waszadze. Według informacji Centralnej Komisji Wyborczej, podanych w poniedziałek rano, Zurabiszwili, którą wspiera rządząca partia Gruzińskie Marzenie, zdobyła ok. 38,6 proc. głosów. Waszadzego z opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego, założonego przez byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego, poparło ok. 37,7 proc. wyborców.

REKLAMA

Frekwencja w wyborach prezydenckich w Gruzji wyniosła 46,74 proc. Druga tura wyborów powinna odbyć się nie później niż 1 grudnia.

Zurabiszwili wyraziła zadowolenie w związku z wynikami wyborów. Waszadze podkreślił, że "wygrał pomimo fałszerstw, masowego kupowania głosów i wsparcia udzielonego przez rząd kontrkandydatce".

Gruzińska, polityczna układanka

O urząd prezydenta walczyło 25 kandydatów. Dawit Bakradze startujący z opozycyjnej Europejskiej Gruzji, który w przedwyborczych sondażach był wymieniany wśród faworytów, uznał porażkę w wyborach i podziękował swoim zwolennikom za wsparcie. Zapowiedział, że w drugiej turze poprze Waszadzego.

Przebieg głosowania obserwowało ponad tysiąc przedstawicieli organizacji międzynarodowych oraz ponad 20 tys. członków krajowych organizacji.

60-letni Waszadze, były szef gruzińskiej dyplomacji, w czasie kampanii wyborczej obiecał rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych i sformowanie nowego koalicyjnego rządu. Podkreślił też, że przebywający za granicą były prezydent Saakaszwili, na którym w kraju ciążą zarzuty, powinien mieć prawo powrotu do Gruzji.

Urodzona w Paryżu w rodzinie gruzińskich uchodźców politycznych Zurabiszwili przez ok. 30 lat pracowała we francuskim MSZ. Stanowisko ambasadora Francji w Gruzji Zurabiszwili objęła w 2003 roku. Rok później stanęła na czele gruzińskiego MSZ w rządzie Saakaszwilego. Wśród głównych zasług Zurabiszwili jako szefowej MSZ media wymieniają jej wkład w proces negocjacyjny i osiągnięcie porozumienia w sprawie wycofania rosyjskich baz z terytorium Gruzji. By móc kandydować, Zurabiszwili zrzekła się francuskiego obywatelstwa. 66-letnia Zurabiszwili zapowiada m.in. działania na rzecz praw człowieka i społeczeństwa obywatelskiego.

Zgodnie z nowelizacją konstytucji część uprawnień szefa państwa będzie przekazana premierowi i parlamentowi. Były to ostatnie bezpośrednie wybory prezydenta w Gruzji. Od 2024 roku prezydenta będzie wybierać kolegium, składające się z 300 delegatów - 150 parlamentarzystów i 150 przedstawicieli miejscowych władz.

(ug)

ndz/ cyk/