Były prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow uważa, że przywódcy Rosji i USA Władimir Putin i Donald Trump powinni wystąpić z inicjatywą przyjęcia rezolucji przez Radę Bezpieczeństwa ONZ o niedopuszczalności wojny jądrowej. "Dzisiaj na świecie znów mówi się o realności zagrożenia jądrowego. Stosunki między wielkimi państwami pogarszają się już od kilku lat" - podkreślił Gorbaczow w artykule opublikowanym w rządowej "Rossijskiej Gaziecie".

REKLAMA

Były sowiecki przywódca zwrócił się z apelem do krajów członkowskich RB ONZ, by "uczyniły pierwszy krok" i na szczeblu szefów państw przyjęły na posiedzeniu Rady rezolucję o niedopuszczalności wojny jądrowej. "Byłoby słuszne, gdyby z inicjatywą przyjęcia takiej rezolucji wystąpili Władimir Putin i Donald Trump, prezydenci krajów posiadających ponad 90 proc. światowych arsenałów jądrowych" - ocenił Gorbaczow.

W swoim artykule twórca pieriestrojki postawił diagnozę, iż w powszechnej ocenie "znowu rozpoczął się wyścig zbrojeń". Odnotowując pogorszenie się stosunków między mocarstwami, Gorbaczow zaapelował o wznowienie dialogu politycznego, którego celem byłyby "wspólne decyzje i działania". Jako ważne i pilne zadanie określił wspólną walkę z terroryzmem, jednak to nie ona powinna - jego zdaniem - stanowić podstawę "normalnych, a w perspektywie partnerskich stosunków". W centrum uwagi powinna znaleźć się jego zdaniem kwestia "niedopuszczenia do wojny, ograniczania wyścigu zbrojeń i redukcji arsenałów".

"Do Europy przerzucane są oddziały wojskowe, czołgi i transportery opancerzone"

Pisząc o znów rozpoczętym "wyścigu zbrojeń", Gorbaczow zauważył, że w budżetach państw brakuje pieniędzy na spełnienie ważnych potrzeb socjalnych, a znajdują się środki na najnowocześniejszą broń. Wymienił w tym miejscu m.in. tarczę antyrakietową, która - jego zdaniem - "podkopuje stabilność strategiczną". Były przywódca ZSRR zaznaczył, że "do Europy przerzucane są oddziały wojskowe, czołgi i transportery opancerzone", a wojska i uzbrojenie NATO oraz Rosji, dawniej oddalone, "teraz rozlokowywane są niemal na odległość uderzenia prosto w cel".

Gorbaczow ocenił, że oświadczenia światowych polityków i wojskowych "brzmią coraz bardziej wojowniczo", a w doktrynach wojskowych znajdują się "coraz niebezpieczniejsze sformułowania". Do tego chóru "przyłączają się dziennikarze i osobowości telewizyjne. Tworzy się wrażenie, że świat szykuje się do wojny" - ostrzegł były prezydent ZSRR.

(mn)