Dowódca wojsk USA i NATO w Afganistanie generał Stanley McChrystal jest gotów złożyć dzisiaj rezygnację podczas spotkania z Barackiem Obamą - podaje agencja AP, powołując się na anonimowe źródła w Pentagonie. Wcześniej amerykański prezydent skrytykował wojskowego za obraźliwe uwagi na temat członków swojego gabinetu.

REKLAMA

Również według CNN, generał zapowiedział wczoraj wieczorem, że złoży rezygnację, "jeśli prezydent utracił do niego zaufanie".

Krytyczne, a po części obraźliwe uwagi McChrystala na temat wiceprezydenta USA Joe Bidena i innych członków administracji Obamy opublikował magazyn "Rolling Stone". W wypowiedziach dla pisma generał i jego współpracownicy użyli gry słów, wykorzystując podobieństwo wymowy nazwiska "Biden" do zwrotu "bite me" (ang. "odczep się, idź do diabła"). W materiale mowa jest ponadto m.in. o "rozczarowaniu" generała pierwszym spotkaniem z prezydentem Obamą w zeszłym roku. McChrystal wyznaje również, że czuł się "zdradzony" przez ambasadora USA w Afganistanie Karla Eikenberry'ego podczas debaty w zeszłym roku w Białym Domu na temat strategii w Afganistanie. A doradca Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego James Jones został nazwany "błaznem".

McChrystal został wezwany na dzisiaj do Białego Domu, by wytłumaczyć się z wypowiedzi dla "Rolling Stone". Wszyscy członkowie zespołu odpowiedzialnego za bezpieczeństwo narodowe uważają, że generał McChrystal popełnił znaczący błąd. Generał wraca do Waszyngtonu i będzie miał okazję porozmawiać bezpośrednio z prezydentem - poinformował wczoraj w czasie konferencji Philip J. Crowley, rzecznik Departamentu Stanu.

W Waszyngtonie trwają spekulacje, czy generał zostanie zwolniony ze stanowiska za niesubordynację. McChrystal przeprosił już wprawdzie za swoje słowa, ale czy to wystarczy? Na jego korzyść przemawia fakt, że - zdaniem wielu komentatorów - sytuacja w Afganistanie jest tak zła, że zmiana dowódcy mogłaby ją jeszcze zdecydowanie pogorszyć.

Agencja AP nazywa konflikt między dowódcą sił amerykańskich w Afganistanie a administracją Obamy najpoważniejszą konfrontacją między władzami cywilnymi a wojskowymi od czasów prezydenta Harry'ego Trumana. Generał Douglas McArthur został przez niego zwolniony za niesubordynację z funkcji dowódcy sił NATO w Korei w 1951 roku.