Nie milkną echa niedzielnych wyborów prezydenckich w Rumunii, w których prawicowy kandydat George Simon przegrał w drugiej turze z burmistrzem Bukaresztu, Nicusorem Danem. Założyciel platformy Telegram Paweł Durow wystosował oskarżenia pod adresem szefa francuskiego wywiadu Nicolasa Lernera o ingerencje w proces wyborczy.

REKLAMA

Rosjanin oskarża przedstawiciela francuskiego wywiadu o próbę wymuszenia blokady kont kolportujących konserwatywne treści.

Założyciel Telegrama oskarża francuski wywiad

Założyciel popularnej głównie w krajach Europy Wschodniej aplikacji Telegram w niedzielę wieczorem zamieścił wpis w serwisie X (dawny Twitter), w którym wystosował oskarżenia pod adresem szefa francuskiego wywiadu Nicolasa Lernera.

"Tej wiosny w Salon des Batailles Hotelu de Crillon (w Paryżu - red.) Nicolas Lerner, szef francuskiego wywiadu, poprosił mnie o zablokowanie w Rumunii głosów konserwatywnych przed wyborami" - napisał.

This spring at the Salon des Batailles in the Htel de Crillon, Nicolas Lerner, head of French intelligence, asked me to ban conservative voices in Romania ahead of elections. I refused. We didnt block protesters in Russia, Belarus, or Iran. We wont start doing it in Europe.

durovMay 18, 2025
Podkreślił, że zdecydował się nie przystać na tę propozycję. Dodał, że tak jak nie blokował głosów protestu w Rosji, Iranie czy na Białorusi, tak też nie zamierza tego robić w przypadku europejskich państw.

Reakcja MSZ Francji

Na oskarżenia Durowa zareagowało MSZ Francji. Nie jest tajemnicą, że Francuzi niejednokrotnie byli oskarżani o próby wpływania na proces wyborczy w Rumunii.

"Na Telegramie i Twitterze krążą całkowicie bezpodstawne oskarżenia w sprawie domniemanej ingerencji Francji w wybory prezydenckie w Rumunii. Francja kategorycznie odrzuca te oskarżenia i wzywa wszystkich zaangażowanych aktorów do odpowiedzialności i poszanowania demokracji w Rumunii" – czytamy.

Francuski wywiad, jak dotąd, na zarzuty Pawła Durowa nie odpowiedział.

Kim jest Paweł Durow?

Paweł Durow to pochodzący z Rosji przedsiębiorca. W sierpniu 2024 roku został zatrzymany na lotnisku w Paryżu, po tym jak przyleciał do Francji z Azerbejdżanu. Był poszukiwany przez francuski wymiar sprawiedliwości za brak współpracy z organami ścigania w związku z działaniem stworzonego przez siebie komunikatora, wykorzystywanego m.in. przez przestępców.

W jego obronie stanęli wówczas m.in. Elon Musk.

Temat Macrona

Na finiszu kampanii przed wyborami prezydenckimi temat Francji, a zwłaszcza prezydenta Emmanuela Macrona zaostrzył spór między obozami dwóch kandydatów na urząd prezydenta Rumunii. W czwartek George Simon na antenie francuskiej telewizji oskarżył Francję o ingerencję w wybory w Rumunii. Jego kontrkandydat zamieścił na swoim profilu na Facebooku krótki film ze swojej rozmowy wirtualnej z Macronem. Prezydent Francji podnosił, ze kluczowe jest, "aby Paryż miał w Bukareszcie proeuropejskiego partnera, z którym będzie współpracować w obszarze bezpieczeństwa i gospodarki".