We Francji wybuchła afera związana z ramadanem - miesiącem muzułmańskiego postu. Odmawiająca jedzenia i picia opiekunka kolonijna zasłabła i spowodowała wypadek drogowy. Rannych zostało sześcioro dzieci, dwoje z nich jest w ciężkim stanie.

REKLAMA

Do wypadku doszło w okolicy Bordeaux w Akwitanii. Opiekunka przewoziła dzieci mikrobusem. Nagle zasłabła z powodu upału, bo przestrzegała islamskiego postu - niczego nie jadła i nie piła od świtu do zmierzchu. Mikrobus stoczył się do rowu.

Po kontroli przeprowadzonej w ośrodku kolonijnym dla dzieci z regionu paryskiego okazało się, że również czterech innych muzułmańskich opiekunów odmawiało jedzenia i picia od wschodu do zachodu słońca. Wszyscy zostali zwolnieni w trybie natychmiastowym - uznano, że nie są w stanie czuwać nad bezpieczeństwem podopiecznych swoich podopiecznych.

Byli opiekunowie kolonijni protestują przeciwko "dyskryminacji religijnej" i zapowiadają wniesienie skargi do sądu. Ich adwokat twierdzi, że według francuskiego prawa pracodawca nie może zakazać pracownikom przestrzegania postu lub diety.

Kolejny incydent związany z miesiącem postu

Wypadek w Akwitanii to już nie pierwszy kontrowersyjny incydent związany z przestrzeganiem islamskiego postu przez francuskich muzułmanów. Rok temu 17-latek był torturowany przez muzułmańską rodzinę w imigranckim getcie, bo nie chciał przestrzegać ramadanu. Nastolatek zwierzył się starszemu bratu, że - wbrew zasadom islamskiego postu - zjadł kanapkę przed zachodem słońca, bo czuł się osłabiony. Policja została wezwana przez sąsiadów zaniepokojonych przeraźliwymi krzykami. Funkcjonariusze znaleźli w mieszkaniu komunalnym w Miramas koło Tuluzy związanego i pobitego nastolatka. Matka skatowanego chłopaka wyjaśniła, że potrzebna mu była "porządna nauczka", bo przestał chodzić do meczetu i szkoły.

Dwa lata temu we Francji doszło do szokującego ataku bandy islamskich fundamentalistów. Młodzi napastnicy skatowali prawie na śmierć muzułmanina, którego jedyną "winą" było to, że w czasie ramadanu pił kawę na tarasie kawiarni na imigranckim przedmieściu Lyonu. 45-letni mężczyzna doznał ciężkich urazów czaszki. Przez kilka godzin znajdował się w stanie śpiączki. Śledczy ustalili, że arabska banda kazała mężczyźnie przestać pić kawę, bo w okresie ramadanu muzułmanie nie powinni jeść i pić przed zachodem słońca. Kiedy ten odmówił, napastnicy zaczęli zadawać mu ciosy, przewrócili go na ziemię i kopali go, aż strącił przytomność. Szefowie lyońskiej wspólnoty muzułmańskiej potępili ten atak.

Francja jest krajem w Unii Europejskiej, w którym żyje najwięcej muzułmanów. Ich liczba szacowana jest na 6-7 milionów. Większość z nich pochodzi z imigranckich rodzin z Algierii, Maroka i Tunezji. Media alarmują, że bandy fundamentalistów chcą wprowadzić w imigranckich gettach szariat, czyli islamskie prawo, które - według tych ostatnich - jest ważniejsze od praw Francuskiej Republiki.