Polska może zostać "uderzona po kieszeni", jeżeli wycofa się z konwencji stambulskiej. Tak przynajmniej twierdzi francuski sekretarz stanu do spraw europejskich Clement Beaune. Jednocześnie przyznaje, że "w dniu dzisiejszym jest mało środków, które umożliwiają" tego typu sankcje.

REKLAMA

Według, dopiero co mianowanego francuskiego sekretarza stanu do spraw europejskich Clementa Beaune’a, powiązanie budżetu UE z kwestią poszanowania praworządności, umożliwi ukaranie finansowo Polski, jeżeli wypowie ona konwencję stambulską. Chodzi o dokument Rady Europy a nie traktat UE.

Szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro złożył w poniedziałek wniosek do minister rodziny o rozpoczęcie procedury wypowiedzenia konwencji stambulskiej zwanej antyprzemocową. Minister stwierdził, że dokument - poza przepisami chroniącymi przed przemocą - promuje ideologię gender i zasady niezgodne z religią i kulturą.

38-letni Clement Beaune, który dotąd był doradcą prezydenta Emmanuela Macrona - zasugerował, że poszanowanie konwencji jest równoznaczne z poszanowaniem praworządności. "Będą konsekwencje" - zagroził w wywiadzie dla francuskiej publicznej stacji radiowej France Inter. Jednocześnie jednak przyznał, że nie wie do końca, w jaki sposób nałożenie sankcji będzie możliwe.

W dniu dzisiejszym w dziedzinie praworządności w Europie jest mało środków, które umożliwiają działanie. Trzeba to szczerze przyznać. Po raz pierwszy w kwestii unijnego budżetu wprowadzony został mechanizm, który zakłada sankcje w razie braku poszanowania reguł praworządności. Konkretnie mówiąc chodzi o uderzenie po kieszeni. Jest to jednak jeszcze mechanizm niedoskonały. To ma być jeszcze dyskutowane. Jest generalna zasada. Nie stworzyliśmy na razie do końca instrumentu, który by to umożliwiał, ale to zrobimy - wyjaśnił Beaune.

Według przecieków prasowych Emmanuel Macron nakazał ostatnio członkom rządu jak największą aktywność we francuskich mediach w celu pokazania obywatelom, że są oni energiczni i pełni woli działania. Zasugerował, że chodzi o przygotowanie kampanii przed najbliższymi wyborami prezydenckimi. Mają się one odbyć we Francji za niespełna dwa lata.

O czym mówi konwencja stambulska?

W konwencji stambulskiej figuruje zapis, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. "honor" nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych jej zakresem.

Chodzi m.in. o zabójstwa "honorowe", do których dochodzi np. w muzułmańskich rodzinach, gdy jej członkowie chcą "zmyć hańbę" spowodowaną rzekomo niewłaściwym zachowaniem członka rodziny.

Konwencja określa również tzw. płeć społeczno-kulturową, która oznacza społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn.