Papież Franciszek mówił w niedzielę, że globalizacja powinna być solidarna i szanować specyfikę narodów, a zamiast tego charakteryzuje się dążeniem do "ujednolicenia" i starymi konfliktami o władzę. W przesłaniu Jezusa braterstwo przezwycięża wrogość - mówił.

REKLAMA

Podczas spotkania z wiernymi na modlitwie Anioł Pański w Watykanie w Światowym Dniu Misyjnym Franciszek przywołał wydany przed stu laty list apostolski Benedykta XV "Maximum illud", w którym - jak wyjaśnił - papież ten wskazał na konieczność zmiany działalności misyjnej po to, by "została oczyszczona z wszelkich naleciałości kolonialnych i była wolna od uwarunkowań ekspansjonistycznej polityki narodów europejskich".

Papież wyraził przekonanie, że "w zmienionym dzisiejszym kontekście przesłanie Benedykta XV jest wciąż aktualne i pobudza do przezwyciężenia pokusy wszelkiego zamknięcia i każdej formy duszpasterskiego pesymizmu po to, by otworzyć się na radosną nowość Ewangelii".

W naszych czasach, naznaczonych przez globalizację, która powinna być solidarna i szanować specyfikę narodów, a zamiast tego dotknięta jest wciąż przez dążenie do ujednolicenia i stare konflikty o władzę, podsycające wojny i niszczące planetę", wierzący wezwani są do niesienia przesłania Jezusa
- dodał Franciszek.

Podkreślił: W Jezusie miłosierdzie przezwycięża grzech, nadzieja - strach, a braterstwo - wrogość.

"Chrześcijanin zawsze idzie ku innym ludziom"

W homilii w bazylice Świętego Piotra podczas mszy z okazji obchodzonego w niedzielę Światowego Dnia Misyjnego, mówił o potrzebie "dystansu do gadulstwa i plotek", które niszczą otoczenie.

Zachęcał do tego, by w październiku, który ogłosił Nadzwyczajnym Miesiącem Misyjnym, zadać sobie pytanie: Co jest dla mnie ważne w życiu? Jakie są szczyty, ku którym zmierzam?.

Nie urodziliśmy się, by pozostać na ziemi, zadowalać się rzeczami płaskimi, urodziliśmy się, aby osiągnąć wyżyny, żeby spotkać Boga i braci- wskazywał Franciszek. W tym celu, dodał, trzeba "walczyć z siłą grawitacji egoizmu, dokonać wyjścia z własnego "ja".

I tak, jak w górach nie da się wejść, będąc obciążonymi rzeczami, podobnie i w życiu trzeba pozbyć się tego, co zbędne. To także tajemnica misji: aby wyruszyć, trzeba zostawić, aby głosić, trzeba wyrzeczeń- zaznaczył.

Papież zauważył, że wiarygodne głoszenie Ewangelii "nie polega na pięknych słowach, ale na dobrym życiu", wyrzeczeniu się wielu rzeczy materialnych, "pomniejszających serce, czyniących obojętnymi i zamykających w sobie". Położył następnie nacisk na znaczenie słowa "wszyscy" i wyjaśnił, że nikt nie jest wykluczony z serca Jezusa.

Przestrzegał przed "partykularyzmami opartymi na samolubstwie".

Istotę chrześcijańskiej misji Franciszek opisał słowami: Wejść na górę i modlić się za wszystkich oraz zejść z góry, aby być darem dla wszystkich.

Papież wyjaśniał, że chrześcijanin zawsze idzie ku innym ludziom, "nigdy nie jest dłużnikiem uznania innych, ale czuje się zobowiązany do miłości wobec tych, którzy nie znają" Jezusa.

Świadek Jezusa wychodzi na spotkanie wszystkich, nie tylko swoich, w swojej małej grupce- powiedział.

Franciszek wyjaśniał, że misja nie polega na "podbijaniu" czy "nakładaniu obowiązków", ale na stawianiu się na tym samym poziomie i ofiarowaniu miłości.

Oto misja: obdarzyć czystym, wysokogórskim powietrzem tych ludzi, którzy żyją zanurzeni w zanieczyszczeniu świata; przynieść na ziemię pokój, który napełnia nas radością za każdym razem, gdy spotykamy Jezusa- mówił papież.

Wzywał wierzących: "Idź z miłością do wszystkich, ponieważ twoje życie jest cenną misją: nie jest ciężarem, który trzeba znosić, lecz darem do zaoferowania".