Wszelkie naruszenia elementarnych praw obywatelskich oraz pogwałcenie wolności demokratycznych na Białorusi spotkają się ze stanowczą reakcją ze strony Polski - ostrzega polskie MSZ. Z niepokojem wyborom na Białorusi przygląda się także Unia Europejska.

REKLAMA

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaapelowało do białoruskich władz o przeprowadzenie uczciwych, bezstronnych i przejżystch wyborów prezydenckich. Paweł Dobrowolski, rzecznik resortu stwierdził, że zarówno przebieg kampanii wyborczej, jak i wypowiedzi przedstawicieli władz białoruskich pozwalają żywić uzasadnione obawy o bezstronność struktur państwowych podczas głosowania. Rzecznik przyznał, że polskie MSZ z niepokojem obserwuje narastającą tendencję do izolacji społeczeństwa białoruskiego od kontaktów ze światem zewnętrznym.

Z niepokojem wyborom na Białorusi przyglądają się także władze Unii Europejskiej. Javier Solana, wysoki przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej wyraził oburzenie i zdziwienie zapowiedzią władz w Mińsku, że odpowiedzialność za skutki niepokojów, do których może dojść podczas niedzielnych wyborów, będzie spoczywać na opozycji i wspierających ją rządach. Pełna odpowiedzialność za (…) zagwarantowanie bezpieczeństwa Białorusinów spoczywa w rękach władz Białorusi - głosi oświadczenie Solany.

Białoruskie władze powinny mieć świadomość, że ze zdecydowaną międzynarodową reakcją spotka się użycie siły przeciwko uczestnikom pokojowych demonstracji, którzy korzystają z niepodlegającego dyskusji prawa do swobody wypowiedzi i zgromadzeń - podkreślił przedstawiciel UE.

Pierwszych reakcji Unii Europejskiej na białoruskie wybory można spodziewać się w poniedziałek. Zebrani w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych krajów członkowskich UE zapoznają się tego dnia ze wstępnym raportem OBWE, który ma być ogłoszony wczesnym popołudniem.

Obecny prezydent Białorusi w publicznym wystąpieniu dał do zrozumienia, że siły specjalne zostały postawione w stan podwyższonej gotowości, by zapobiec przewrotowi w państwie. Łukaszenka jednak podkreślił, że żadnej rewolucji na Białorusi nie będzie. Według niego, Białoruś to raj na Ziemi, w którym z roku na rok żyje się coraz lepiej. Łukaszenka zwrócił się do międzynarodowych obserwatorów, by nie przekraczali swych uprawnień… wszystko po to, by nie zburzyć wspaniałego obrazu Białorusi kwitnącej pod jego rządami.