Ponad 200 pasażerów norweskiego statku wycieczkowego zostało zakażonych norowirusem podczas rejsu po północnych wodach kraju. Służby medyczne na pokładzie podejmują wszelkie środki, by opanować sytuację, a armator wysłał dodatkowy personel medyczny. Statek obecnie cumuje w okolicach Troms i zmierza w stronę Honningsvåg.
Na pokładzie 230-metrowego statku wycieczkowego, który wyruszył z Bremerhaven w Niemczech, doszło do gwałtownego wzrostu liczby zachorowań na norowirusa. Pasażerowie zaczęli zgłaszać objawy choroby już we wtorek podczas rejsu do Brønnøysund w Norwegii. Na początku liczba chorych wynosiła około 50 osób. Jednak sytuacja szybko się pogarszała.
Według informacji przekazanych przez lekarza powiatowego w gminie Vestvågøy, do których dotarła norweska telewizja TV 2, liczba zakażonych na pokładzie wzrosła do około 200 osób. To znacząca część spośród 1200 pasażerów, którzy uczestniczą w rejsie.
W tej chwili nie wiadomo, ilu pasażerów dokładnie zostało dotkniętych chorobą. Służby sanitarne na lądzie pozostają w kontakcie ze statkiem.
Statek, na którym doszło do wybuchu epidemii, planuje jeszcze kilka przystanków w Norwegii. W czwartek jednostka znajdowała się u wybrzeży Troms, a już w piątek rano ma dotrzeć do Honningsvåg.
Na razie nie ma informacji o planie ewakuacji czy kwarantannie na lądzie.
Norowirus to wyjątkowo zaraźliwy patogen, wywołujący objawy ze strony układu pokarmowego, takie jak wymioty i biegunka. W zamkniętych przestrzeniach, takich jak statki wycieczkowe, rozprzestrzenia się szczególnie szybko.