Co najmniej 14 osób zostało rannych w dwóch eksplozjach w supermarketach w Charkowie na wschodzie Ukrainy. Tamtejsze media informują, że do wybuchów doszło w jednym czasie. Nie wiadomo, czy był to zamach terrorystyczny.

REKLAMA

Nie jest też jasne, kto mógłby na Ukrainie dokonać zamachu terrorystycznego. Nie ma tam bowiem tego typu organizacji. Poza tym terroryści zapewne użyliby ładunków o dużej mocy, a te w Charkowie były stosunkowo niewielkie.

Ataki to najpewniej dzieło osoby niezrównoważonej psychicznie bądź handlowych konkurentów.