​Eksplozja obok biblioteki na Wyspie Wasilewskiej w Sankt Petersburgu. Poważnie ranny został nastolatek, który niósł ładunek wybuchowy w plecaku.

REKLAMA

Do wybuchu doszło przed biblioteką. Przed godz. 19 czasu lokalnego pracownicy pobliskich lokali usłyszeli huk. Kiedy wyszli na ulicę, zobaczyli leżącego w krwi młodego mężczyznę. Szybko wezwali karetkę.

Chłopak został zabrany do szpitala. 17-letni student chemii miał poważne urazy rąk i twarzy. Według świadków mężczyzna stracił rękę, ale lekarze mogą uratować drugą. Miał też uszkodzone oczy.

17-latek prawdopodobnie niósł ładunek w plecaku. Ten eksplodował, gdy próbował go wyjąć. Według portalu fontanka.ru, chłopak prawdopodobnie sam skonstruował urządzenie, choć jego znajomi wykluczają taką sytuację. Jego eksperymenty nie wykraczały poza laboratorium - mówi jego kolega.

Również rodzina chłopaka nie wie, jak doszło do eksplozji. Służby już skontrolowały mieszkanie i nie znalazły żadnych odczynników, dzięki którym mógłby on skonstruować ładunek wybuchowy.

(az)