Ptasia grypa, jak wskazuje nazwa, jest chorobą zwierzęcą. Jednak, jak ostrzegają eksperci, wirus mutuje się i może dojść do powstania takiej jego odmiany, która będzie zdolna do szybkiego przenoszenia się między ludźmi. A to z kolei może doprowadzić do pandemii.

REKLAMA

Jednak zagrozić całemu światu może dopiero grypa pandemiczna. Jak do tej pory nie stwierdzono, by ptasia grypa zmutowała się do postaci, która łatwo przenosi się z człowieka na człowieka. Jednak organizacje światowe apelują o podjęcie przygotowań na wypadek, gdyby ryzyko pandemii stało się bardzo realne.

Na razie jednak znany wirus ptasiej grypy nie spełnia wszystkich warunków, by stać się odmianą pandemiczną. - Jest bardzo wiele szczepów grypy. H5N1, który obecnie budzi największe obawy, jest jednym z wielu - twierdzi profesor Mark Woolhouse, epidemiolog z Uniwersytetu w Edynburgu. Dodaje, że to wcale nie zmutowany H5N1 mógłby stać się tym szczepem, który mógłby się przenosić między ludźmi.

Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega jednak, że to właśnie monitorowany od blisko 8 lat bardzo groźny wirus H5N1 może dać początek pandemii. WHO przypomina, że pierwszy przypadek zarażenia się człowieka zaobserwowano w Hong Kongu w 1998 roku. Zachorowało wówczas 18 osób, z czego 6 zmarło. Od tego czasu stwierdzono ponad sto zachorowań.

Zdaniem WHO, najskuteczniejszą metodą walki z wirusem jest jak najszybsze wybicie wszystkich zarażonych ptaków, jak i tych, które mogły mieć z nimi kontakt. Ważna jest także odpowiednia utylizacja zwłok ptaków, wprowadzenie i przestrzeganie kwarantanny i dokładna dezynfekcja ferm.