W South Lake Tahoe w stanie Kalifornia potwierdzono przypadek zachorowania na dżumę. Choroba, która w średniowieczu zdziesiątkowała Europę, dziś nadal stanowi zagrożenie – choć występuje rzadko, może być śmiertelna. Turysta zaraził się dżumą podczas biwakowania w okolicy jeziora Tahoe.

REKLAMA

Dżuma - groźna choroba z przeszłości powraca

Dżuma, znana jako "czarna śmierć", od wieków budzi grozę. To właśnie ta choroba w XIV wieku spustoszyła Europę, zabijając nawet 25 milionów ludzi. Choć wydawać by się mogło, że epidemie dżumy należą do zamierzchłej przeszłości, najnowsze doniesienia z Kalifornii pokazują, że zagrożenie nie zniknęło całkowicie. W South Lake Tahoe, w hrabstwie El Dorado, potwierdzono przypadek zarażenia dżumą u turysty, który przebywał na kempingu w okolicach popularnego jeziora.

Według komunikatu kalifornijskiego Ministerstwa Zdrowia (CDPH), pacjent został najprawdopodobniej ugryziony przez zakażoną pchłę podczas biwakowania w rejonie liczącym około 20 tysięcy mieszkańców. Osoba ta pozostaje pod opieką lekarską, a jej stan określany jest jako stabilny.

Jak można się zarazić?

Dżuma jest wywoływana przez bakterię Yersinia pestis. Najczęściej do zakażenia dochodzi przez ugryzienie pchły, która wcześniej miała kontakt z zakażonym gryzoniem - wiewiórką, susłem czy innym dzikim zwierzęciem. Jednak nie tylko dzikie gryzonie stanowią zagrożenie - również psy i koty mogą przenieść bakterie do domu.

Objawy choroby pojawiają się zwykle w ciągu dwóch tygodni od kontaktu z nosicielem. Są to:

  • gorączka,
  • nudności,
  • osłabienie,
  • powiększone węzły chłonne.

Na szczęście przy szybkiej diagnozie dżuma jest w pełni uleczalna dzięki antybiotykom.

Monitoring i działania prewencyjne

Jeszcze do niedawna wydawało się, że dżuma nie stanowi realnego zagrożenia dla mieszkańców Kalifornii. Jednak w latach 2021-2024 w hrabstwie El Dorado wykryto aż 41 gryzoni z możliwym kontaktem z bakterią dżumy. Od tego czasu kolejne cztery gryzonie zostały zdiagnozowane pozytywnie. CDPH regularnie monitoruje populacje gryzoni pod kątem aktywności dżumy, a przypadki zachorowań u ludzi są niezwykle rzadkie. Ostatni taki przypadek odnotowano w 2020 roku, również w rejonie South Lake Tahoe. Wtedy również pacjent wyzdrowiał po zastosowaniu odpowiedniego leczenia.