​Dochodzenie przeciwko byłemu szefowi Interpolu Meng Honweiowi znalazło się wśród przykładów na prowadzoną przez chińskie władze walkę z korupcją, wymieniony przez oficjalny dziennik Komunistycznej Partii Chin (KPCh) "Renmin Ribao".

REKLAMA

Meng, który wciąż jest formalnie wiceminister bezpieczeństwa publicznego ChRL został zatrzymany przez chińskie władze dyscyplinarne, gdy pod koniec września przybył do Chin z Francji. Wkrótce po jego zatrzymaniu Interpol poinformował, że Meng zrezygnował z funkcji prezesa tej międzynarodowej organizacji policyjnej.

Centralna Komisja Inspekcji Dyscypliny KPCh ogłosiła niedawno, że chińska Państwowa Komisja Kontroli prowadzi przeciwko Mengowi dochodzenie w związku z podejrzeniem o złamanie prawa. Resort bezpieczeństwa publicznego informował natomiast, że jest on podejrzany o przyjęcie łapówek.

Po ogłoszeniu dochodzenia nazwisko Menga zniknęło z listy urzędników wymienionych na stronie internetowej tego resortu. Niedostępny jest również jego biogram oraz opublikowane wcześniej informacje na temat jego działań jako wiceministra.

Służby prasowe KPCh określały śledztwo przeciwko Mengowi jako dowód, że w czasie świąt państwowych nie ustaje "walka z tygrysami", jak władze nazywają skorumpowanych urzędników dużego kalibru. Meng jest najwyższej rangi urzędnikiem poddanym dochodzeniu antykorupcyjnemu, odkąd w marcu powołano Państwową Komisję Kontroli.

W piątkowym podsumowaniu ostatniego tygodnia walki z korupcją na stronie internetowej "Renmin Ribao" wspomniano również o trwającym procesie sądowym byłego sekretarza KPCh w prowincji Gansu Wang Sanyuna, który przyznał się do przyjęcia 66,8 mln juanów (35,8 mln zł) łapówek. Według chińskich mediów miał nielegalnie przyjmować pieniądze od magnata naftowego Ye Jianminga, byłego prezesa koncernu CEFC i doradcy prezydenta Czech Milosza Zemana.

(az)