Litwini odnaleźli drona, który na początku tygodnia wleciał do ich kraju z Białorusi. Bezzałogowiec rozbił się na poligonie położonym ok. 20 km na północny wschód od Kowna.
Litewskie wojsko przekazało, że dron, który na początku tygodnia wleciał z Białorusi nad Litwę, to bezzałogowiec typu Gerbera. Podczas ataków na Ukrainę Rosjanie wykorzystują ten typ maszyn głównie do mylenia obrony powietrznej, bo wyglądają bardzo podobnie do irańskich dronów uderzeniowych Shahed-131/136.
Na poligon w Gażiunai, gdzie rozbił się dron, pojechali saperzy, którzy mają ocenić, czy obiekt stanowi zagrożenie. Wiadomo, że bezzałogowiec w przestrzeni powietrznej Litwy przeleciał blisko 100 kilometrów; zaobserwowali go m.in. mieszkańcy stolicy kraju, Wilna.
Nie ma pewności, dlaczego obrał taki kurs. Pojawiają się hipotezy, że mógł zostać "zdezorientowany" ukraińskimi systemami walki elektronicznej, albo była to prowokacja, której celem było testowanie litewskich systemów wykrywania obiektów i powiadamiania o zagrożeniach.
To był kolejny w lipcu incydent z dronem, który wleciał nad Litwę z Białorusi. W tym tygodniu litewskie władze zdecydowały o wzmocnieniu systemów obrony powietrznej w pobliżu białoruskiej granicy.