Brygady Abu Alego Mustafy - zbrojne ramię Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny - przyznały się do przeprowadzenia ataku w synagodze w zachodniej Jerozolimie, w którym zginęło czterech Izraelczyków - podał portal BBC News.
Sprawcami ataku byli - według mediów palestyńskich - dwaj mieszkańcy dzielnicy Dżabel Mukaber we wschodniej Jerozolimie. Według niektórych doniesień, w Dżabel Mukaber doszło do starć po wkroczeniu izraelskich sił bezpieczeństwa, które dokonywały aresztowań.
Atak w synagodze w ultraortodoksyjnej dzielnicy Har Nof w zachodniej Jerozolimie nastąpił we wtorek rano. Sprawcy, uzbrojeni w noże, siekiery i pistolety, wtargnęli do budynku i zaatakowali zgromadzonych. Obaj zostali zabici przez policję.
Ofiary śmiertelne zamachu to - jak podała policja - imigranci, którzy przyjechali do Izraela. Trzech z nich miało prócz izraelskiego także obywatelstwo USA, a jeden - Wielkiej Brytanii. W dzielnicy Har Nof mieszka wielu imigrantów z Zachodu.
(edbie)