Chińscy lekarze oficjalnie potwierdzili, że w grudniu ubiegłego roku doszło do przeniesienia ptasiej grypy z człowieka na człowieka; 24 letni syn zaraził swojego ojca. Eksperci od dawna ostrzegają, że zmodyfikowany wirus, którym ludzie będą się mogli zarażać, może stać się przyczyną groźnej epidemii.

REKLAMA

Na szczęście, badania tego przypadku, opisane w czasopiśmie medycznym "Lancet" przynoszą też optymistyczne informacje. Jak stwierdzono, nie zaraził się nikt z ponad 90 innych osób, które miały kontakt z oboma mężczyznami. To sugeruje, że być może skłonności do zapadnięcia na tę chorobę mają podłoże genetyczne.

Istotne jest także to, że wirus przy przejściu z syna na ojca nie uległ zmianie, więc jego zdolność do przenoszenia się nie wzrosła. Syn zmarł, podanie leków pozwoliło uratować 52-letniego ojca.

Od 2003 roku, wirusem grypy groźnej odmiany H5N1 zaraziło się, głównie od chorego ptactwa, 376 osób, głównie w Azji i Afryce. 238 osób zmarło.