Czy po niedawnej próbie zamachu na amerykański samolot lecący z Amsterdamu do Detroit zmieniły się procedury dotyczące bezpieczeństwa na lotniskach? Korespondent RMF FM Paweł Żuchowski podczas swojej ostatniej podróży - z Berlina przez Londyn do Waszyngtonu - postanowił to sprawdzić.

REKLAMA

Na początek pasażer musi przejść przez bramki pirotechniczne i wykrywacze metalu. Nikogo już nawet nie dziwi konieczność ściągnięcia butów. Kobiety na pokład samolotu nie mogą tak po prostu wnieść błyszczyka do ust. Muszą go najpierw włożyć do foliowego worka z zapięciem strunowym, który można kupić w specjalnym automacie. Nie wiadomo jednak, co to daje.

Pasażer, który przeszedł przez taką kontrolę w Berlinie, będzie musiał ją znieść raz jeszcze w Londynie. Tam ludzie przed wejściem na pokład samolotu ustawiają się w dwóch kolejkach - panie na prawo, panowie na lewo. Sprawdzane jest wszystko, co pasażer ma na sobie i w bagażu podręcznym.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Czy europejskie lotniska są bezpieczne?

Efektem tak drobiazgowych kontroli są wielogodzinne opóźnienia. Ci, którzy mają zarezerwowane bilety na następne loty, po prostu mogą nie zdążyć.