Europejscy śledczy, którzy przeanalizowali zapisy czarnych skrzynek, kategorycznie twierdzą, że katastrofa rosyjskiego samolotu to nie wypadek - podaje stacja CNN. Śledczy - jak relacjonuje nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski - twierdzą, że rejestrator rozmów w kokpicie wskazuje, że doszło do eksplozji, a rejestrator parametrów lotu, że ta eksplozja nie miała związku z usterką samolotu. Przez pierwsze 24 minuty lotu wszystko jest w porządku, a potem w ułamku sekundy - wszystko się urywa. Jest cisza. To przekonuje śledczych, że na pokładzie była bomba. Eksperci podkreślają, że rejestratory zapisałyby inne dane, gdyby piloci wiedzieli o np. awarii, która doprowadziłaby do zniszczenia maszyny.

REKLAMA

Jest niemal pewne, że na pokładzie rosyjskiego samolotu wybuchła bomba - podaje stacja CNN. Do tych informacji dziś mają się odnieść egipskie władze.

Stacja ABC jednak już w piątek informowała o stanowisku władz w Kairze, które podkreślały, że najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy była bomba. Wysoki przedstawiciel egipskich władz powiedział amerykańskiej telewizji, że nie mogą już dłużej odrzucać możliwości, iż w samolocie podłożono ładunek wybuchowy podając, że problemy techniczne znajdują się na samym dole listy podejrzeń.

Francuskie media: Analiza dwóch czarnych skrzynek pozwala "dać zdecydowane pierwszeństwo" wersji o zamachu

Media we Francji miały z kolei podać informację, do której dotarły, iż po analizie zapisów czarnych skrzynek, dane wskazują, że powodem katastrofy była bomba znajdująca się na pokładzie. Analiza rejestratora parametrów lotu (FDR - Flight Data Recorder) i rejestratora rozmów w kokpicie wskazuje, że wszystko przebiegało normalnie, zarówno jeśli chodzi o pracę urządzeń, jak i treść rozmów załogi, aż do 24. minuty lotu, kiedy oba silniki nagle przestały pracować - przekazało agencji AFP anonimowe źródło. Taka sytuacja jest typowa dla bardzo nagłej, wybuchowej dekompresji - dodało to źródło. Według niego "hipoteza o eksplozji, której przyczyną byłaby usterka techniczna, pożar itp., wydaje się wysoce nieprawdopodobna, ponieważ rejestratory z pewnością coś by sygnalizowały".

Wcześniej źródło cytowane przez francuską agencję podało, że analiza FDR wskazuje na "gwałtowny, nagły" charakter zdarzenia, co doprowadziło do szybkiego spadania maszyny. Według rejestratora "wszystko przebiegało normalnie, całkowicie normalnie w czasie lotu", aż "nagle się urwało". Sugeruje to wydarzenie mające charakter "nagły, gwałtowne" - przekazał ten informator.

To samo źródło podkreśliło, że zdjęcia szczątków samolotu, z których niektóre wyglądają na poddane wpływom idącym od wewnątrz na zewnątrz, "potwierdzają raczej wersję o ładunku wybuchowym".

Pracownicy lotniska ułatwili wniesienie bomby?

Z kolei brytyjskie i amerykańskie media przekazują informacje, że to pracownicy lotniska w Szarm el-Szejk mogli ułatwić wniesienie bomby na pokład rosyjskiego samolotu. Według nich na zamach wskazują dane wywiadowcze. Amerykanie są bardzo powściągliwi, ale więcej ujawniają służby brytyjskie. Agenci tego kraju przesłuchują podobno bagażowych. Nie ma wątpliwości, że na lotnisku w Szarm el-Szejk były luki w zabezpieczeniach. Podobno za 15 funtów można było przejść punkt kontrolny bez kontroli bezpieczeństwa i stania w kolejce. Szef lotniska został już odwołany ze stanowiska.

Putin za wstrzymaniem lotów do Egiptu

Po katastrofie Airbusa prezydent Rosji zgodził się z rekomendacją Narodowego Komitetu Antyterrorystycznego (NAK) ws. zawieszenia wszystkich rosyjskich połączeń lotniczych z Egiptem. Władimir Putin zobowiązał też do udzielenia wszelkiej pomocy w powrocie do kraju tym obywatelom Rosji, którzy wciąż jeszcze tam przebywają. Szef rosyjskiej agencji ds. turystyki Rosturizm, Oleg Safonow, poinformował, że w Egipcie znajduje się obecnie 45 tys. rosyjskich turystów.

Ponad 220 osób zginęło

Przypomnijmy, że lecący w sobotę z Szarm el-Szejk w Egipcie do Petersburga A321 rosyjskiego towarzystwa Metrojet rozbił się na półwyspie Synaj w 24 minuty po starcie. Nie ocalał nikt z łącznie 224 pasażerów i członków załogi. Zachodni eksperci i politycy od początku wyrażali przypuszczenie, że przyczyną katastrofy mógł być zamach bombowy, natomiast Moskwa traktowała tę hipotezę sceptycznie.

(mal)