Zradykalizowani młodzi ludzie aresztowani w poniedziałek w ramach śledztwa terrorystycznego w Brukseli, Antwerpii i Eupen chcieli zamordować burmistrza Antwerpii Barta De Wevera i zaatakować posterunki belgijskiej policji - podała w piątek gazeta "Mediahuis", na którą powołuje się agencja Belga.

REKLAMA

Śledczy obserwowali podejrzanych od jakiegoś czasu (...). Mieli nie tylko plany zaatakowania posterunków policji, ale także chcieli zabić przewodniczącego Nowego Sojuszu Flamandzkiego i burmistrza Antwerpii, Barta De Wevera. Jednym z motywów był zakaz noszenia chust w Antwerpii - informuje Belga wyjaśniając, że zgodnie z prawem urzędnikom nie wolno nosić widocznych znaków przynależności religijnej.

Prokuratura federalna potwierdziła wcześniej, że grupy terrorystyczna planowała zabicie polityka.

To nie pierwszy raz, kiedy De Wever, kontrowersyjna postać belgijskiej polityki, stała się celem ataku. W 2012 roku wściekły wyborca zostawił odciętą głowę świni na podjeździe jego domu. Trzy lata później, w 2015 roku, po raz pierwszy polityk otrzymał ochronę policyjną, kiedy w Verviers rozbito komórkę terrorystyczną. Kamery monitorujące zostały również zainstalowane wokół jego domu w Antwerpii.

W 2017 roku w środku nocy w jego okno rzucono siekierą. W tym samym roku oraz w 2020 roku De Wever otrzymał również listy zawierające proszek, który okazał się niegroźny.

Niedawno operacja o kryptonimie "Sky", w ramach której holenderskie, francuskie i belgijskie służby złamały kryminalną sieć komunikacyjną Sky ECC, dostarczyła śledczym informacji o tym, jak przestępcy narkotykowi planowali ataki na "cele o dużej wartości", takie jak De Wever.

W rezultacie, jak informuje Belga, burmistrz ponownie otrzymał ochronę policyjną. Jeśli sprzeciwiasz się interesom miliarderów, być może będziesz musiał spodziewać się konsekwencji - powiedział De Wever.