Chrześcijańscy konserwatyści potępili decyzję burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga niedopuszczającą duchownych do uroczystości 10. rocznicy ataków terrorystycznych w Strefie Zero. Zebrali 50 tysięcy podpisów pod petycją, domagając się, by zmienił stanowisko.

REKLAMA

Urząd burmistrza usiłuje wyjaśnić, że coroczne obchody przeznaczone są dla krewnych ofiar zamachów w Strefie Zero i nie można tam pomieścić wszystkich. Dotąd uroczystości nie obejmowały modlitw za zmarłych. Obecnie zaproszono tylko kapelanów policji i straży pożarnej, którzy przynoszą posługę religijną rodzinom ofiar.

Jak podkreśliła rzeczniczka Bloomberga, Evelyn Erskine, program uroczystości został przygotowany we współpracy z rodzinami zabitych. Zamiast sporów na temat, którzy przywódcy religijni powinni uczestniczyć, chcieliśmy skoncentrować się na członkach rodzin tych, którzy zginęli - przekonywała Erskine.

W amerykańskich mediach pojawiły się opinie, że Bloomberg nie chce zaprosić duchownych, ponieważ nie mógłby pominąć także muzułmańskich. W minionym roku, wybuchły protesty w odpowiedzi na plany budowy ośrodka muzułmańskiej społeczności i meczetu w pobliżu strefy zero.

Kontrowersje wywołała także sprawa krzyża z belek stalowych wydobytych z gruzów, który został przeniesiony na tereny Pomnika Pamięci i Muzeum 9/11. Ugrupowanie ateistów z New Jersey zaskarżyło tę decyzję do sądu.

"To zniewaga"

Krytycy Bloomberga traktują jego decyzję za zniewagę. Liga Katolicka i konserwatywne ugrupowanie lobbystyczne,Family Research Council, twierdzą, że program uroczystości odzwierciedla uprzedzenia wobec religii i ignoruje rolę stowarzyszeń religijnych w mieście.

Nikt nie stawiał przywódców religijnych z dala od sceny 10 lat temu. Dlaczego teraz objęci są zakazem na uroczystości 10-lecia? - pytał ks Richard Land z największego w USA ugrupowania protestanckiego, Southern Baptist Convention.

Zdaniem Marca Sterna, głównego doradcy prawnego American Jewish Committee, jeszcze niedawno każdy nowy burmistrz Nowego Jorku, który odsunąłby duchownych od publicznego świętowania tak znaczącej uroczystości zapłaciłby za to dużą cenę polityczną. Bloomberg uniknął jednak do tej pory takiej kary. Myślę, że wskazuje to na miejsce religii w kulturze, która staje się coraz bardziej świecka - ocenił Stern.

Jak argumentował Bill Donohue, przewodniczący nowojorskiej Katolickiej Ligi Przeciwko Zniesławieniu, administracja Bloomberga wydaje się twierdzić, że duchowni będą odwracać uwagę ceremonii.

W Waszyngtonie Family Research Council sporządziła petycję domagającą się, aby burmistrz uchylił swą decyzje. Według sieci telewizyjnej CBS, do piątku podpisało się pod nią ponad 50 tysięcy osób.

Niektórzy przywódcy religijnych twierdzą jednak, że rozumieją stanowisko Bloomberga. Przypominają o innych wydarzeniach związanych z rocznicą świadczących, że religia nie jest pomijana.

Katolicki arcybiskup Nowego Jorku Timothy Dolan powiedział, że spotkał się z Bloombergiem przed miesiącem na rozmowie o ceremonii. Tłumaczył, że burmistrz ma pewne ograniczenia i nie jest jedynym, który planował uroczystość.

Może nie jest tak jakbym sobie życzył, ale będą tam najbliższe rodziny i ludzie świata polityki z ówczesnych i obecnych czasów. Czuję się z tym dobrze - zapewniał duchowny w wywiadzie dla lokalnej telewizji NY1.