Prokuratura i sąd zdecydują, czy są podstawy do ekstradycji Białorusina zatrzymanego w Brwinowie. Policja wyjaśnia, że był on poszukiwany przez Interpol za korupcję i malwersację. Według białoruskich opozycjonistów Mińsk ściga Białorusina z przyczyn politycznych.

REKLAMA

Mężczyzna ten został wpisany do interpolowskiej bazy osób poszukiwanych w listopadzie ubiegłego roku. Byliśmy zobowiązani do zatrzymania go. Teraz zostanie przewieziony do warszawskiej prokuratury okręgowej, która oceni, czy są podstawy do wydania go stronie białoruskiej - poinformował rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

W Radiu Swaboda - powołując się na biuro Interpolu na Białorusi - podano, że informacja o przyczynach wydania międzynarodowego listu gończego Andrzejem Pyżykiem jest poufna. Według białoruskich opozycjonistów, reżim w Mińsku ściga go z przyczyn politycznych.

Jak powiedziała dziennikarka Biełsatu Volha Szwed, Pyżyk to były białoruski śledczy, który wystąpił w filmie dokumentalnym zrealizowanym po zamachu w mińskim metrze w kwietniu 2011 r. Film - jak zaznaczyła - podważał oficjalną wersję władz. Pyżyk - według jej relacji - opowiedział w nim o tym, jak zazwyczaj pracuje białoruska milicja. Jak oni traktują świadków, jak zmuszają do przyznania się - mówiła Szwed. Jej zdaniem to właśnie po filmie władze w Mińsku wpisały Pyżyka na listę osób poszukiwanych przez Interpol.

Aleś Zarembiuk z Domu Białoruskiego w Warszawie powiedział, że Pyżyk mieszkał w Polsce od kilku lat i starał się o status uchodźcy.