Palestyński premier Ismail Haniya zapowiada, że radykałowie z Hamasu zbojkotują przedterminowe wybory, do których wezwał w sobotę prezydent Mahmoud Abbas. W Strefie Gazy doszło w niedzielę do starć między podległymi Abbasowi siłami bezpieczeństwa, a milicją Hamasu.

REKLAMA

Bojówkarze Hamasu ostrzelali moździerzami prezydenckie biuro. W ataku zginęły co najmniej 2 osoby, a wiele zostało rannych. Z kolei wierny prezydentowi Fatah przejął budynek MSZ i kilku innych ministerstw. Liderzy Hamasu mówią już o wojskowym zamachu stanu. Posłuchaj relacji Elego Barbura:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Napięcie gwałtownie wzrosło po tym, jak Mahmud Abbas ogłosił, że rozpisze przedterminowe wybory prezydenckie i parlamentarne. Posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Według najnowszych sondaży w wyborach prezydenckich Mahmud Abbas i Ismail Haniya mieliby prawie równe szanse, ale w parlamentarnych wygrałby Fatah. Zdaniem obserwatorów wiele zależeć będzie od tego, która z organizacji zdoła wypłacić zaległe pensje tysiącom urzędników, bez których zorganizowanie wyborów byłoby niemożliwe. Hamas otrzymuje pieniądze od Iranu, a Fatah chce odblokować konta bankowe, które zostały założone w czasach Arafata. Posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

W ostatnich tygodniach wielokrotnie dochodziło do starć służb lojalnych wobec prezydenta z tymi oddanymi Hamasowi. Ale ostatni atak był pierwszą tego rodzaju akcją przeciwko elitarnej i lojalnej wobec prezydenta Autonomii formacji.