Polak zaatakowany podczas zamieszek w stolicy Gruzji. Jak dowiedział się reporter RMF FM mężczyzna przebywa w szpitalu, ale jego stan jest stabilny. MSZ udziela bardzo skąpych informacji na temat samego mężczyzny i jego stanu. Jak usłyszał od wiceministra Marcina Przydacza reporter RMF FM, mężczyzna jest pod opieką lekarzy i konsula, trwa wyjaśnienie jak i dlaczego doszło do ataku na obywatela Polski.

REKLAMA

O ataku na Polaka jako jedna z pierwszych poinformowała Mariam Kvaratskhelia, jedna z organizatorek parady równości, która dzisiaj wieczorem miała się odbyć w stolicy Gruzji. Działaczka pisze na Twitterze, że Polak był turystą i z powodu kolczyka został zaatakowany przez prawicowych demonstrantów.

Zaatakowany mężczyzna ma 49 lat. Trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację chirurgiczną - poinformowała PAP redaktorka bloga Tbilisi Life Alena Baczija.Według prognoz lekarzy w ciągu 5-7 dni powinien zostać wypisany - przekazało PAP źródło w Tbilisi.

Mężczyzna jest pod opieką polskich służb konsularnych.

Według lokalnych mediów policja nie traktuje zdarzenia jako przestępstwa z nienawiści; wszczęto śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa, za co grozi do 15 lat więzienia.

Polish tourist in Tbilisi was stabbed today. The witnesses say that far-right protesters saw his earring and assumed he was gay. @MIAofGeorgia @PolishEmbassyUK @PolishEmbassyUS pic.twitter.com/MtYtI4sGFt

mariamikvaraJuly 5, 2021

Gruzińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że zatrzymało na miejscu zdarzenia jednego z obywateli Gruzji. W oświadczeniu ministerstwa powołano się na krewnych zatrzymanego, którzy twierdzą, że napastnik cierpiał na zaburzenia psychiczne. Za usiłowanie zabójstwa mężczyźnie może grozić od 7 do 15 lat więzienia.

Parada została odwołana po ataku na biura organizatorów i media.

Protesty przeciw organizowaniu parady równości

Od rana setki przeciwników organizowania marszu równości osób LGBT protestowało przed parlamentem w Tbilisi. Jak wynika z nagrań publikowanych przez lokalną telewizję, niektórzy z nich atakowali policję i dziennikarzy. O atakach skrajnie prawicowych bojówek na co najmniej 20 dziennikarzy informowały także gruzińskie media.

Jak podaje agencja AFP, premier Gruzji Irakli Garibaszwili również opowiadał się przeciwko paradzie, mówiąc, że jest ona "nieakceptowalna przez większość społeczności gruzińskiej". Spotkało się to z krytyką ze strony organizatorów parady, którzy mówili, że takie wypowiedzi podsycają homofobię.

Wcześniej władze Kościoła prawosławnego wezwały swoich wiernych do zgromadzenia się w poniedziałkowe popołudnie w celu wspólnej modlitwy przeciwko paradzie równości.

Po poniedziałkowych zajściach ambasada USA w Gruzji wydała wspólne oświadczenie z misjami dyplomatycznymi UE, ONZ, Izraela, Norwegii, Wielkiej Brytanii i 14 państw unijnych w Tbilisi potępiające zajścia w stolicy.

W Gruzji już wcześniej kilkukrotnie odbywały się parady równości.