Australijska modelka Annalise Braakensiek zmarła w swoim mieszkaniu w Sydney. Policja podejrzewa, że kiedy ją znaleziono, mogła nie żyć już od kilku dni. Od pewnego czasu na Instagramie modelka pisała o depresji, z którą miała zmagać się już od lat.

REKLAMA

Ciało Annalise Braakensiek zostało znalezione w niedzielę, ale policja podejrzewa, że modelka nie żyła już od kilku dni. Funkcjonariuszy zaalarmowali znajomi, zaniepokojeni faktem, że 46-latka od czwartku nie odbiera ich telefonów, ani nie odpisuje na wiadomości tekstowe.

W kwietniu zeszłego roku modelka rozstała się ze swoim mężem po 16 latach związku. Przyjaciele przyznają, że po separacji przeszła załamanie nerwowe.

W ostatnich dniach Annalise Braakensiek pisała w postach na Instagramie o depresji i "o otaczających ją ciemnościach".

Modelka miała czeskie i norweskie korzenie. Jej kariera rozpoczęła się niespodziewanie, kiedy pewnego dnia fotograf wypatrzył ją na słynnej plaży Bondi Beach. Miała wtedy 16 lat.

Annalise Braakensiek zagrała też w kilku serialach.