"Sondaże i wywiady z wyborcami wykazały, że spadek poparcia dla rządzącej koalicji o ok. 20 proc. był spowodowany w znacznej mierze decyzją kanclerz Merkel w 2015 roku o przyjęciu setek tysięcy uchodźców i imigrantów" - dodaje na łamach tego samego dziennika Anton Troianowski. Publicysta powołuje się na wyniki sondażu niemieckiej telewizji ARD, w którym 90 proc. badanych opowiedziało się za szybką deportacją uchodźców po odrzuceniu ich podań o udzielenie azylu politycznego. W tym samym badaniu 71 proc. poparło ograniczenie liczby uchodźców jaką RFN będzie przyjmowała każdego roku, a 57 proc. wyraziło zaniepokojenie wzrostem wpływów islamu.

REKLAMA

Spadek poparcia wyborców dla rządzącej od 2013 roku "wielkiej koalicji" i fragmentaryzacja sceny politycznej - wskazuje "WSJ" - jest odbiciem wyników wyborów w innych państwach kontynentalnej Europy w tym roku, m.in. we Francji i w Holandii.

Identycznego zdania jest znajdujący się na drugim biegunie politycznym lewicowy dziennik "New York Times". Wyniki wyborów jasno wykazują, że ultraprawicowy populizm i obawy związane z bezpieczeństwem i narodową tożsamością są dalekie od śmierci w Europie - zauważa.

"NYT" w przeciwieństwie do wielu konserwatywnych publikacji uważa, że "nieideologiczne" przywództwo Merkel pomogło Niemcom, Europie i światu, a kontynuacja władzy kanclerz będzie "przeciwwagą dla demagogii rozpętanej na świecie".

Według nowojorskiego dziennika stworzenie koalicji zajmie przynajmniej kilka miesięcy i będzie największym wyzwaniem dla kanclerz Merkel. Jak zauważa "NYT", Merkel nie ma innego wyjścia jak stworzenie koalicji z Zielonymi i "probiznesową" FDP. Związanie się z tak zróżnicowanymi partiami będzie wymagało skomplikowanych "końskich targów", a zespół jaki się z nich wyłoni może być niestabilny - ostrzega dziennik.

Redakcja "WSJ" wiąże z taką "wielce prawdopodobną" koalicją o wiele większe nadzieje. Wyniki wyborów pozwolą kanclerz Merkel na wzięcie rozwodu z SPD i sformowanie koalicji z dwiema mniejszymi partiami - z FDP i z Zielonymi - zapowiada konserwatywny dziennik. W ten sposób Berlin będzie mógł zaoferować trochę więcej niż wymuszone "jawohl" dla każdego pomysłu fiskalnej integracji Unii Europejskiej, jaki wymarzy się Emmanuelowi Macronowi - zauważa z nadzieją "WSJ". Wskazuje jednak, że "wyniki niedzielnych wyborów z pewnością spowodują, że Niemcy, potęga gospodarcza Europy, będą o wiele trudniejsze do rządzenia".

(az)