Dokładnie trzy miesiące temu o 14:46 polskiego czasu pierwszy z porwanych samolotów uderzył w jedną z wież World Trade Center w Nowym Jorku. Budynek stanął w płomieniach. Potem następuje cała seria tragicznych wydarzeń - kolejne samoloty uderzają w Pentagon i drugą z wież WTC. Inna maszyna rozbija się w Pensylwanii. Nikt nie ma wątpliwości, że terroryści wypowiedzieli Stanom Zjednoczonym wojnę. Wojnę w której zginęło trzy tysiące 300 osób.

REKLAMA

Dokładnie o 8:46 czasu nowojorskiego w Białym Domu rozbrzmiały tony hymnu narodowego Stanów Zjednoczonych. Pod przewodnictwem prezydenta obyły się krótkie uroczystości. Podobne odbywają się w całym kraju i około 70 innych krajach świata. Także na pokładzie międzynarodowej stacji kosmicznej. W Pentagonie ceremonia rozpocznie się nieco później o 9:38 - o godzinie, o której tam uderzył samolot. W Departamencie Sprawiedliwości rozpoczął podobną ceremonię radca prawny kraju Ted Olson, którego żona Barbara zginęła na pokładzie jednego z samolotów. Prezydent George W. Bush powiedział dziś m.in. że "każdy kto zginął, był dla kogoś najważniejszy na świecie. Pamiętamy co czuliśmy: smutek, złość, determinację, wdzięczność dla bohaterów tego dnia. Pamiętamy co straciliśmy, i co jako naród zyskaliśmy. Dziś sprawiedliwość jest wymierzana i choć wiele pozostało do zrobienia - dokończymy dzieła. Ta wojna kiedyś się skończy. Nasza pamięć nigdy. Zbudujemy pomnik, by ci co przyjdą po nas wiedzieli co się zdarzyło, ale dla nas na zawsze symbolem pozostaną wskazówki zegara i godzina 8:46". Ameryka ciągle pamięta te tragiczne chwile. Trzy miesiące później, gdy wciąż jeszcze w Nowym Jorku do uprzątnięcia pozostało wiele gruzu, gdy gospodarka boryka się z recesją, gdy Amerykanie w mundurach walczą jeszcze z al-Qaedą w Afganistanie - Ameryka pamięta i nigdy nie zapomni niewinnych ofiar i bohaterów, którzy zginęli spiesząc im na ratunek.

Dokładnie o 14:46 w ambasadzie amerykańskiej w Warszawie uczczono minutą ciszy pamięć ofiar zamachów na Nowy Jork i Waszyngton. Uroczystości obserwowała Agnieszka Burzyńska:

foto Archiwum RMF

21:40