Władze Arabii Saudyjskiej rozpoczęły akcję wymierzoną w imigrantów pracujących w królestwie bez pozwolenia na pracę. Kontrolerzy mają sprawdzać w poszukiwaniu osób zatrudnionych na czarno m.in. targowiska, biurowce, sklepy czy place budowy.

REKLAMA

Rząd Arabii Saudyjskiej postanowił wzmocnić egzekwowanie prawa wizowego, aby zlikwidować problem rosnącego zatrudniania na czarno obcokrajowców. Rijad liczy, że dzięki temu zwolnią się miejsca pracy dla bezrobotnych Saudyjczyków.

Oficjalnie poziom bezrobocia w Arabii Saudyjskiej wynosi 12 proc. Większość Saudyjczyków pracuje na etatach tworzonych przez władze. Natomiast obcokrajowcy są masowo zatrudniani przez kapitał prywatny, dla którego stanowią tanią siłę roboczą - co stanowi problem dla rządu.

W marcu ministerstwa pracy i spraw wewnętrznych rozpoczęły serię kontroli biur i targowisk w poszukiwaniu nielegalnie zatrudnionych obcokrajowców. W kwietniu władze wprowadziły amnestię pozwalającą przybyszom z innych państw uregulować prawnie pobyt i zdobyć oficjalne pozwolenie na prace. Abolicja obowiązywała do dziś, o czym od tygodni przypominały saudyjskie władze, wskazując na konsekwencje nieuzyskania wymaganych dokumentów.

Za brak pozwolenia na pracę grozi deportacja, kary finansowe, a nawet więzienie. Również firmy, które zatrudniają obcokrajowców na czarno, będą karane.

W liczącej blisko 30 mln ludności Arabii Saudyjskiej żyje około 9 mln pracowników z zagranicy, głównie z Azji Południowej, którzy otrzymują najniższą płacę w kraju.