13 października szef Rady Europejskiej Donald Tusk spotka się w Bratysławie z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej, czyli Polski, Węgier, Czech i Słowacji - poinformowały jego służby prasowe.

REKLAMA

"Przewodniczący Tusk chce rozmawiać przed nadchodzącym szczytem ze wszystkimi liderami krajów członkowskich" - powiedziało PAP źródło z jego otoczenia. Nie z wszystkimi będzie jednak w stanie spotkać się osobiście.

Z jego kalendarza wynika, że w przyszłym tygodniu poza premierami krajów Grupy Wyszehradzkiej spotka się też w Berlinie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, w Paryżu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem oraz w Kopenhadze z premierem Danii Lokke Rasmussenem (wszystkie spotkania w środę).

W poniedziałek Tusk będzie rozmawiał w Sztokholmie z premierem Szwecji Stefanem Loefvenem, a w czwartek w Rzymie z premierem Włoch Paolo Gentilonim. W piątek przed spotkaniem z V4 w Bratysławie Tusk będzie rozmawiał w Rumunii z premierem tego kraju Klausem Iohannisem.

W Bratysławie w piątek odbędzie się Szczyt Konsumencki poświęcony kwestii podwójnej jakości produktów spożywczych, zorganizowany z inicjatywy rządów Słowacji i Czech. Wezmą w nim udział także przedstawiciele Komisji Europejskiej.

Na wrześniowym nieformalnym szczycie UE w Tallinie liderzy unijni dali Tuskowi mandat na przygotowanie "Agendy Liderów", czyli planu prac dla Rady Europejskiej. "Intencją Tuska jest wykorzystanie nowej, pozytywnej energii w UE, również pochodzącej z inicjatyw ogłoszonych przez prezydenta Macrona, by przyspieszyć proces podejmowania decyzji i działań w Europie w kluczowych kwestiach" - podkreśliło źródło PAP.

Chodzi o bezpieczeństwo, unię gospodarczo-walutową, zatrudnienie, migracje czy kwestie cyfrowe. Punkt wyjścia w tych tematach ma być otwarty dla wszystkich państw członkowskich, jednak niewykluczone, że powstaną węższe kluby, w ramach których realizowane będą konkretne inicjatywy.

Najbliższy szczyt UE jest zaplanowany na 19-20 października. W ramach przygotowań do niego szef Rady Europejskiej spotkał się już z kilkoma przywódcami unijnymi, m.in. z premierem Belgii Charlesem Michelem, premierem Holandii Markiem Rutte czy premierem Bułgarii Bojko Borisowem.

Tusk zapowiedział 29 września w Tallinie, że na najbliższym szczycie UE w Brukseli przedstawi przywódcom konkretne propozycje reform i kroków, jakie mają być podjęte. Odniósł się w ten sposób nie tylko do pomysłów prezydenta Francji, ale również do idei pogłębionej integracji, jaką w orędziu o stanie UE przedstawił wcześniej w tym miesiącu przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.

Macron we wrześniu przedstawił wizję wzmocnienia i odnowy integracji europejskiej. Według niego jedyną drogą ku wspólnej przyszłości jest "ponowne ustanowienie fundamentów suwerennej, zjednoczonej i demokratycznej Europy". Prezydent Francji opowiedział się m.in. za osobnym budżetem strefy euro, dzięki któremu kraje wspólnej waluty będą mogły razem finansować inwestycje i zapewnić strefie stabilność w przypadku kryzysów. Zaproponował też powołanie ministra finansów strefy euro. Podkreślał ponadto znaczenie współpracy francusko-niemieckiej.

Jak relacjonował Reuters, część przywódców w Tallinie z rezerwą odniosła się jednak do ambitnych projektów Macrona, powątpiewając, czy wyborcy mają ochotę wyzbywać się dalszej części suwerenności krajów na rzecz Brukseli, i obawiając się dalszego wzrostu nastrojów antyunijnych, które w Wielkiej Brytanii doprowadziły w ub. roku do decyzji o Brexicie, a w Niemczech pozwoliły w niedzielę po raz pierwszy wejść do parlamentu nacjonalistyczno-konserwatywnej Alternatywie dla Niemiec.