Od imprezy w barze Amsterdam Alley w Linden w New Jersey oficjalnie rozpoczęła się tegoroczna zbiórka w ramach akcji #KASZANKA2.0. Licytacje, loteria oraz dobrowolne wpłaty. Po przeliczeniu na złotówki na konto hospicjum trafiło prawie 43 tysiące złotych.

REKLAMA

Akcję w ubiegłym roku zapoczątkował nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski, który odpowiedział na żart Marcina Gortata. Słynny koszykarz szukał obywatela USA, który zje kaszankę zasmażaną z jajkiem. Oferował tysiąc dolarów. Paweł Żuchowski o zjedzenie kaszaki poprosił byłego amerykańskiego żołnierza i weterana wojny w Iraku. Nie zrobił tego dla pieniędzy, a Gortata poprosił o wpłacenie obiecanych pieniędzy na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Gortat wpłacił dużo więcej. W sumie 20 tysięcy złotych. A ludzie spontanicznie zaczęli pomagać tej placówce. Ostatecznie udało się kupić sprzęt medyczny za prawie 70 tysięcy złotych. To były między innymi asystory kaszlu.

W tym roku akcja ruszyła ponownie. I już padł rekord. Ponad 180 tysięcy złotych

Kilka miesięcy temu Paweł Żuchowski ogłosił, że będzie kolejna edycja akcji KASZANKA. Na antenie RMF FM oraz w internecie opowiedział o potrzebach placówki. Wspomniał o samochodzie dla pielęgniarek, które każdego dnia dojeżdżają do chorych dzieci.

W ciągu kilku dni zgłosił się do niego darczyńca z USA. Oznajmił, że kupi samochód hybrydowy dla Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Ta osoba przelała pieniądze na konto placówki, ale chciała pozostać anonimowa. Auto zostało już zamówione i w najbliższym czasie trafi do Szczecina. Ludzie znów zaczęli jak w poprzednim roku wpłacać pieniądze. Ale oficjalnie akcja ruszyła dopiero w miniony weekend. Potrwa do Bożego Narodzenia.

Polonia organizuje imprezę

Polacy mieszkający w okolicy Nowego Jorku postanowili także przyłączyć się do zbiórki. Założyli w internecie grupę, gdzie wciąż trwają licytacje. W miniony weekend zorganizowali imprezę w Linden w New Jersey. W miasteczku niedaleko Nowego Jorku występowały polonijne zespoły. A kilkadziesiąt osób brało udział w licytacjach. W ciągu kilku godzin zebrali aż 11 tysięcy dolarów, czyli prawie 43 tysiące złotych.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Polonia organizuje imprezę

Jestem w szoku, że tyle pieniędzy udało się uzbierać. Jestem bardzo szczęśliwa - mówiła Justyna Ewa Kubińska jedna z organizatorek polonijnej imprezy.

Do akcji włączyły się też polonijne sklepy i polonijni artyści.

Otrzymaliśmy mnóstwo przedmiotów na licytacje. Mamy kosze z polskimi produktami. Obrazy namalowane przez naszych polonijnych artystów. Dwa obrazy przekazał też chłopiec cierpiący na autyzm - podkreślała Anna Dębek, kolejna Polka, która zaangażowała się w zbiórkę na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Obraz namalowany przez chłopca cierpiącego na autyzm

To był normalnie szał. Ludzie bardzo chętnie brali udział w licytacjach. Kwota, którą się udało uzbierać przeszła nasze najśmielsze oczekiwania - podkreśla Joanna Sokołowska, kolejna z organizatorek tej imprezy.

W czasie imprezy Paweł Burdzy z Polsko Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej, która często angażuje się w polonijne imprezy i wspiera Polonię w jej działaniach przekazał na ręce naszego dziennikarza symboliczny czek o wartości 1000 dolarów. Od lat wspieramy działania Polonii. Dlatego i dziś tu jesteśmy - podkreślał Paweł Burdzy.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Paweł Burdzy przekazuje czek na 1000 dolarów

W imprezie wzięła udział nie tylko Polonia z okolic Nowego Jorku.

Przyjechałem wspomóc zbiórkę na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci. W Chicago również zbierałem pieniądze na rzecz tej placówki - powiedział Tomasz Towbin, który do Linden w New Jersey przyleciał z Chicago.

W czasie imprezy zlicytowano choćby rękawice boksera Adama Kownackiego (z jego podpisem) za 1000 dolarów, co dało kwotę prawie 4 tysięcy złotych.

Za prawie 1300 złotych udało się zlicytować album o Chopinie podarowany przez ambasadora RP w Waszyngtonie Piotra Wilczka. Wylicytowała go Hanna Czuma z polskiej szkoły w Pensylwanii. I tam właśnie trafi wyjątkowy egzemplarz albumu.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Licytacja

Nasz dziennikarz Paweł Żuchowski wraz z organizatorami dziękował za wsparcie akcji KASZANKA2.0. Opowiadał o potrzebach placówki i o pracy wolontariuszy.

Polonijne sklepy też zbierają pieniądze

Kilkanaście tysięcy złotych zebrano do puszki w sklepie Krakus Deli w Poconos w Pensylwanii. Polacy, którzy mieszkają w USA, postanowili w ten sposób przyłączyć się do zbiórki. Już na przełomie czerwca i lipca z okazji 5. rocznicy powstania sklepu zbierali pieniądze na rzecz akcji #KASZANKA. Małżeństwo - ona ze Szczecina, a on z Krakowa - przeznaczyli też część utargu, by wspomóc placówkę opiekującą się chorymi dziećmi. Nie spodziewaliśmy się, że uzbieramy tak dużo pieniędzy - podkreślała Hanna Czuma, informując o kwocie zebranych pieniędzy. A te zbierane są też w sklepach w stanie New Jersey czy Maryland.

Chcemy przyłączyć się do zbiórki. Bardzo podoba się nam ta akcja - mówiła Krystyna Ahrens właścicielka sklepu Kielbasa Factory w Rockville w stanie Maryland, niedaleko Waszyngtonu.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Krystyna Ahrens właścicielka sklepu Kielbasa Factory

Nie tylko USA

Pieniądze zbierali też Polacy mieszkający w Montrealu w Kanadzie. Członkowie Polsko-Kanadyjskiego Towarzystwa Wzajemnej Pomocy zorganizowali piknik oraz licytacje. Na konto placówki trafił tysiąc dolarów.

Na co zbieramy

Z pieniędzy z tegorocznej zbiórki kupiony zostanie samochód dla pielęgniarek, które opiekują się nieuleczalnie chorymi dziećmi. To one każdego dnia dojeżdżają do pacjentów. Dzięki czemu dzieci, którym często zostały lata a być może i miesiące życia, nie muszą tego czasu spędzać w szpitalach. Są z bliskimi w swoich domach.

Chcemy kupić też przenośne koncentratory tlenu. Tak aby rodzice mogli zabierać chore dzieci na spacer - podkreśla nasz dziennikarz Paweł Żuchowski, który organizuje akcję pod nazwą #KASZANKA2.0. Chcemy aby jeszcze w tym roku samochód trafił do placówki. Podobnie sprzęt medyczny. Wiem, że to się uda. Ale wciąż zbieramy. I mam nadzieję, że uda się zebrać jeszcze więcej pieniędzy. W tej chwili to 180 898, 24 zł. Może dociągniemy do 200 tysięcy - podkreśla Paweł Żuchowski.

Do akcji może przyłączyć się każdy

Wystarczy przelać dowolną kwotę na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Szczegóły znajdziecie tutaj>>>