W niemal równoczesnych wybuchach w Algierze zginęły co najmniej 23 osoby, a rannych zostało ponad 160. Celem jednego z zamachów była siedziba premiera Abdelaziza Belchadema. Do zamachu przyznała się Al-Kaida. Poinformował o tym rzecznik terrorystycznej siatki, który zadzwonił do telewizji Al Dżazira.

Oficjalna agencja algierska APS, powołując się bilans zestawiony

przez obronę cywilną, podała, że w zamachach zginęły w sumie 23

osoby. Nie wyszczególniono ofiar poszczególnych zamachów.

Wcześniejszy bilans na podstawie źródeł szpitalnych mówił o 30

ofiarach śmiertelnych.

Według źródeł bezpieczeństwa zamachy przeprowadzili samobójcy z użyciem samochodów-pułapek.

Eksplozja samochodu-pułapki, który zdetonował zamachowiec-

samobójca, nastąpiła przed pałacem w centrum miasta, gdzie mają siedzibę premier Algierii Abdelaziz Belchadem i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Sześciopiętrowy pałac został w wyniku eksplozji uszkodzony.

Zniszczone zostały także zaparkowane w pobliżu samochody. Z okien pobliskich domów powypadały szyby. Według źródeł policyjnych celem ataku była siedziba szefa rządu.

Drugi wybuch nastąpił obok posterunku policji usytuowanego w pobliżu lotniska pod Algierem.

Zamachy terrorystyczne ostro potępiła Liga Arabska.

Premier Belchadem nazwał zamach "tchórzliwym aktem terrorystycznym, dokonanym w chwili, gdy algierski naród domaga się pojednania narodowego".

Akty przemocy w Algierii nasiliły się, gdy rebeliancka Organizacja Islamskiego Maghrebu, do niedawna działająca pod nazwą Salaficka Grupa Modlitwy i Walki, związała się z Al-Kaidą. Ugrupowanie to przyznało się do wielu akcji terrorystycznych - zamachów bombowych, ataków na siły bezpieczeństwa i porwań cudzoziemców.

W trwających od 1992 roku niepokojach w Algierii - do jakich doszło po anulowaniu przez władze drugiej tury wyborów, w których w 1991 r. zwyciężyła partia islamskich ortodoksów Islamskiego Frontu Ocalenia (FIS) - zginęło ponad 150 tysięcy ludzi a tysiące uznaje się za zaginionych.

W lutym obecnego roku weszła w życie Karta Pokoju i Pojednania Narodowego, która przewiduje amnestię dla oskarżonych o terroryzm, którzy złożą broń i wyrażą skruchę. Karta wprowadza także zakaz prowadzenia jakiejkolwiek działalności politycznej przez byłych działaczy zakazanego Islamskiego Frontu Ocalenia. Na mocy Karty do tej pory zwolniono z więzień dwa tysiące osób, a 300 islamistów złożyło broń.