Wśród ofiar porannej eksplozji gazu w luksusowym hotelu w Belek na południu Turcji nie ma Polaków. Jak podała turecka agencja Dogan, ranni turyści to trzej Niemcy i dwaj Rosjanie.

Na miejscu zginął 32-letni kucharz hotelowej restauracji - w tym pomieszczeniu doszło do rozszczelnienia zbiornika z gazem. Obrażenia odniosło też pięciu pracowników obsługi hotelu.

Hotel Kaya jest ulubionym miejscem odpoczynku dla turystów z Niemiec, Izraela i Rosji.