Strajkiem generalnym we włoskiej oświacie zagroził szef największej centrali związkowej (Cgil) Guglielmo Epifani w swoim przemówieniu podczas manifestacji w Rzymie.

Z inicjatywy lewicowej centrali w całych Włoszech odbywają się protesty i demonstracje przeciwko polityce finansowej i społecznej prowadzonej przez rząd Silvio Berlusconiego. Akcja strajkowa w całej oświacie ma być odpowiedzią związku na reformę wprowadzaną w życie właśnie przez ten gabinet. Przewiduje ona radykalne cięcia i oszczędności w nakładach na szkolnictwo między innymi poprzez przywrócenie w szkole podstawowej zasady "jeden nauczyciel dla jednej klasy". Konsekwencją takich zmian będzie niewątpliwie konieczność zwolnienia 87 tysięcy nauczycieli w ciągu trzech najbliższych lat.

Już wcześniej nauczycielskie związki zawodowe organizowały protesty i zapowiadały ich zaostrzenie. Dziś centrala Cgil organizuje w 150 miastach i miejscowościach Włoch antyrządowe demonstracje przeciwko przede wszystkim ustawie budżetowej na przyszły rok. Według związku rząd Berlusconiego podjął wiele błędnych decyzji, które uderzą głównie w emrytów, pracowników sfery budżetowej i młodzież.

Protesty poparło już największe ugrupowanie opozycji czyli centrolewicowa Partia Demokratyczna.