Mężczyzna, który w Reggio Emilia na północy Włoch przetrzymywał w poniedziałek przez kilka godzin cztery zakładniczki w urzędzie pocztowym, oddał się w ręce karabinierów. Kobiety zostały uwolnione.

Karabinierzy powiedzieli, że kryzys zakończył się pomyślnie dzięki cierpliwym negocjacjom z napastnikiem.

Jak ustalono, napastnik to 55-letni Francesco Amato. Pod koniec października został skazany na 19 lat więzienia w gigantycznym procesie pod kryptonimem Aemilia, w którym zapadło 119 wyroków skazujących. Od chwili wydania wyroku był poszukiwany w związku z nakazem rozpoczęcia odbywania kary.

Proces dotyczył działalności mafii z Kalabrii na północy Włoch. 55-latek był uważany za "prawą rękę" kalabryjskiej mafii ‘Ndranghety, która przeniosła swą działalność na północ Włoch.

Według świadków Amato wszedł rano na pocztę w dzielnicy Pieve Modolena i powiedział: "Jestem tym skazanym na 19 lat w procesie Aemilia". Miał też krzyczeć, że "zabije wszystkich". Podczas rokowań domagał się rozmowy z szefem MSW Matteo Salvinim. 

(MN, az)