Separatyści czeczeńscy zabili w piątek co najmniej 11 rosyjskich żołnierzy i dwie osoby cywilne. Jest to jeden z najgorszych bilansów dla sił rosyjskich w Czeczenii w ostatnich miesiącach.

Uzbrojony i zamaskowany mężczyzna wdarł się do szpitala w czeczeńskim mieście Urus-Martan i tam otworzył ogień z pistoletu maszynowego. Zginęły dwie pielęgniarki i dwóch żołnierzy rosyjskich. W wyniku ostrzelania autobusu z cywilami śmierć poniosła kobieta. Dwóch żołnierzy sił MSW zginęło po wjechaniu samochodem na minę. Prorosyjska administracja Czeczenii poinformowała, że prowadzony przez kamikadze samochód-cysterna eksplodował przed budynkiem przedstawicielstwa MSW w Gudermesie powodując śmierć co najmniej jednej osoby i zranienie dziesięciu innych. Policja twierdzi, że zna personalia człowieka, który zaplanował ataki. Coraz częściej separatyści atakują oddziały rosyjskie.

Czeczeni uzyskali wolność dla swojego kraju, będącego jedną z Republik Radzieckich, po wojnie w latach 1994-96. Jednak wojska rosyjskie wróciły do tego kraju we wrześniu 1999 roku, po atakach czeczeńskich na Dagestan wchodzący w skład Federacji Rosyjskiej i po serii zamachów bombowych w trzech rosyjskich miastach, o które także oskarżono Czeczenów. W wyniku tych zamachów zginęło około 300 osób.

13:05