Trzy osoby zginęły w katastrofie samolotu sportowo-turystycznego Cessna, który spadł do rzeki podchodząc do lądowania na lotnisku w mieście Strakonice w południowych Czechach. Przyczyna wypadku nie jest na razie znana. Ofiary śmiertelne to pilot oraz małżeństwo, które wynajęło Cessnę na lot krajoznawczy. Ich nieletnia córka doznała ciężkich obrażeń, jej stan określa się jako krytyczny.

Należący do aeroklubu w Strakonicach samolot uderzył w brzeg rzeki Otavy, umocniony w tym miejscu głazami w ramach naprawiania szkód powodziowych. Wrak jest do połowy zanurzony w wodzie.

Troje dorosłych zginęło na miejscu w następstwie licznych ciężkich obrażeń. Liczącą około 10 lat dziewczynkę przewieźliśmy śmigłowcem do szpitala w Czeskich Budziejowicach. Stamtąd przetransportowano ją drogą powietrzną do szpitala w Pradze-Motole. Jej stan jest krytyczny - poinformował szef służb ratowniczych w południowych Czechach, Marek Slaby.

Miejsce katastrofy znajduje się zaledwie około 250 metrów od lotniska.