Po dwóch spektakularnych ucieczkach gangsterów belgijski minister sprawiedliwości i związki zawodowe policjantów przerzucają się odpowiedzialnością. Policjanci grożą strajkiem.

Najpierw trzech więźniów uciekło z więzienia w Brugii helikopterem, który porwała narzeczona jednego z nich. Potem z pałacu sprawiedliwości umknęło trzech kolejnych przestępców, którzy mieli stanąć przed sądem.

Minister sprawiedliwości oskarżył policję o zaniedbania. Nie trzeba było długo czekać. Związki zawodowe policjantów są oburzone i twierdzą, że to minister ponosi winę. Brakuje funkcjonariuszy, pensje są za niskie i słabe jest wyposażenie. W więzieniu nie było sieci zabezpieczających więzienny spacerniak przed lądowaniem helikoptera, a brama pałacu sprawiedliwości nie zamyka się automatycznie.

Policjanci zapowiadają, że jeżeli minister nie wycofa swoich oskarżeń, to rozpoczną strajk, a wtedy gangsterzy będą jeszcze bardziej bezkarni.